Pierwszy raz zobaczyłam go w programie Szymona Majewskiego. Zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Niby infantylny i szczery do bólu, a jednak zmyślnie wyreżyserowany.
Później popisywał się podczas meczu polityków z dziennikarzami, w TVN. Następnie na benfisie Adama Małysza w Zakopanem. I w innych miejscowościach górskich. Wystąpił w reklamie. Objeździł różne miejsca w Polsce, kiedy odbywały się tam juwenalia, czego liczne ślady można znaleźć w sieci.
Ale, gdy wczoraj zerknęłam na nową edycję programu "Taniec z gwiazdami", zostałam zastrzelona - BILGUUN też tańczył. I to całkiem dobrze, i walca. Oczywiście trochę wesołości również wprowadził, co zawsze jest cenne.
Trzymam kciuki za BILGUUNA!
Inne tematy w dziale Rozmaitości