Z roku na rok żalu jest więcej. Taka jest niby kolej rzeczy, ale trudno często przejść nad tym do porządku dziennego.
I jedyne co żywi mogą zrobić, to pamiętać... wtedy żyje coś z tych, którzy odeszli.
A, gdy jeszcze poeta musi wyśpiewać swój żal, może to zabrzmieć np. tak:
"Milcząc jak grób o północnej godzinie
Skradam się, łza mi po licu płynie,
Zaglądam do różanego kielicha,
A tam coś tli się i pełga z cicha.
Mile usnąłem pod różą na trawie
I sen przekomarza się ze mną w zabawie..."
"...Uleciał sen i świt szarzeje,
Zaglądam w głąb róży: próżne nadzieje!" /H.Heine/
Inne tematy w dziale Rozmaitości