maia14 maia14
525
BLOG

Jakiś dawca...

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 24

Ponieważ - albowiem - od kilku dni walczę z katarem, więc jestem trochę osłabiona.

I, gdybym dorwała tego "dawcę", który mnie poczęstował tą niedogodnością, to musiałby udać się do lekarza ortopedy ewentualnie chirurga.

A sytuacja w medycynie - ogólnie - nie jest dobra. Lekarze strajkują, bawiąc się w pieczątkowanie recept, a farmaceuci napinają się po "włosku" i nawet jakieś przerwy w otwarciu aptek chcą wprowadzać.

I co w takiej sytuacji biedny pacjent ma zrobić? Najlepiej całą służbę zdrowia - jeśli jest to tylko możliwe - powinien omijać szerokim łukiem.

No, to tak nastrojona przystąpiłam do leczenia się.

Początkowo było bardzo lejąco, a chusteczki znikały w potwornych ilościach. I do tego - jeszcze - mój pies chciał je porywać, więc musiałam wykonywać ciągłe rundki do śmietnika.

Potem profilaktycznie łyknęłam, jakiś paracetamol, albo inne "cóś" i... żadnej poprawy.

No to przeszłam do gorących kąpieli, które trochę łagodziły stan, jednak tylko do wyjścia z wanny.

Następnie zatakowałam pigwę, której owoce, wciąż jeszcze wiszą na krzaku w moim ogrodzie, a smakują, jak cytryny. A na marginesie, to podobno najlepiej zalać je spirytusem i wtedy powstaje dobra nalewka. Niestety nie było tyle czasu, żeby mieszanka mogła się przegryźć, więc konsumowałam osobno / może nie spirytus, ale BOMBARDIN/tu namalowana bomba z lontem/ - LIQUORE ALL'UOVO+LATTE FRESCO IN RUM - jeden z moich świątecznych prezentów, prosto z Włoch i w kolorze podobnym do pigwy/.

Po trzech dniach już mi nie ciekło z nosa, ale zapchany chwilami był. No i wydzielina - niestety - trochę podrażniła mi gardło, ale muszę przyznać, że BOMBARDIN, to był najlepszy balsam na ten stan chorobowy.

Dziś - dnia szóstego - mogę powiedzieć, że chyba będę żyła. Zostały jakieś niedobitki, więc da się to opanować. A, jak mówią: katar leczony - lub nie - i tak trwa siedem dni, więc do jutra dam radę... a potem już samo zdrowie.

I tak, prawie się wyleczyłam, bo też schorzenie było banalne, ale np. transplantacji..., to jednak lepiej samemu nie przeprowadzać. Nawet, gdy łączy się to z daniem koperty...

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Rozmaitości