George Clonney otrzymał nagrodę Złotego Globa, za rolę w kameralnym filmie pt."Spadkobiercy".
Może, tak po drodze do Oscara, jak to było z nagradzaną rolą w "Syrianie", do której musiał ździebko się "poprawić", w sensie kilogramów. Ale opłaciło się. Choć, wtedy pewnie wolałby dostać Oscara za - wyreżyserowany przez siebie - film pt. "Good Night and Goog Luck".
Do roli w "Spadkobiercach", jak można sądzić po zdjęciach, nie wymagano od niego lekkiego pobrzydzenia się. I dobrze.
Clooney, to świetny aktor, zdolny reżyser i - podobno - inteligentny oraz gorący facet, więc: Good Luck.
Inne tematy w dziale Rozmaitości