Agnieszka Osiecka zmarła 15 lat temu, a jej teksty wciąż żyją - szczególnie te w ok. 2 tys. piosenek, które napisała dla wielu wykonawców.
Pisała językiem prostym, acz poetyckim. Opisywała ludzkie stany ducha, w bieżącej rzeczywistości. I czerpała z niej opisy relacji i sytuacji międzyludzkich.
Celnie operowała językiem polskim, tworząc swoją - trochę przewrotną - filozofię. Dlatego, jak kiedyś stwierdziła, nie mogła wyjechać z Polski, choć miała kuszące propozycje - szczególnie ze Stanów - bo: najlepiej rozumiała, czuła i pisała, po polsku. A bez możliwości operowania językiem polskim - każdego dnia - nie byłaby Agnieszką Osiecką.
W jej tekstach była miłość, były ucieczki i powroty, a potem znów... i często pod prąd... i na zatracenie, aby się otrzepać i dalej iść...
Teksty Osieckiej wciąż cieszą, a łatwość - z jaką grała słowem - budzi podziw.
Byle nie "Sztuczny miód" /i nie chodzi tu, o kiedyś popularny - erzacowaty - produkt spożywczy/:
Inne tematy w dziale Kultura