maia14 maia14
571
BLOG

Holistyczni psychoterapeuci...

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 58

Po Krakowie i Łodzi mają jeździć "psychotaksówki". Jest to zwykła próba ominięcia wymaganego zarejestrowania taksówki przewożącej pasażerów, a które jest wymagane, w myśl nowych przepisów zawartych w nowej ustawie o transporcie drogowym.

W Krakowie na pomysł "lokoterapii" wpadło Europejskie Towarzystwo Psychoterapeutycze /założone przez dwóch członków zarządu ERCE/, wespół z byłymi kierowcami Maxi Driver. Kierowcy /ok. 50-ciu/ przeszli już kilkunastogodzinnie szkolenie /zaczęło się w ubiegły wtorek/, zakończone ezaminem /wszyscy zdali - fantastyczne/, po którym uzyskali certyfikat psychoterapeuty holistycznego, pierwszego stopnia.

I teraz, gdy wsiądzie się do taksówki-gabinetu, to klientów nie będą wozić kierowcy, lecz psychoterapeuci holistyczni.

Terapia będzie się odbywać indywidualnie i grupowo, ograniczeniem może być tylko liczba miejsc w "gabinecie".

Przewidywane są rozmowy psychoterapeuty holistycznego z klientami, a także milczenie z nimi na życzenie /w okowach aromaterapii/, a dla tych, którym mogą pomóc drgania, terapeuta, będzie organizował drogę do domu, po ulicach szczególnie bogatych w dziury. I ten ostatni zabieg może mieć duże zastosowanie, nawet jeśli klient nie będzie się specjalnie do niego palił. W końcu, to psychoterapeuta będzie prowadził samochód.

Jak tak się zastanowić, to właściwie wszyscy już przechodziliśmy przez terapię holistyczną, w taksówkach. I tak: w każdej wisi, jakaś taka - podejrzana - zapachowa choinka, kierowcy gadają, jak najęci, rzadko trafia się na milczka, a i drogę po dziurach, każdy już zaliczył. A bywa też, że kierowca chce być pomocny nawet, gdy klient tego od niego nie oczekuje. Bo np., gdy wracałam taksówką do domu po ostatnim Sylwestrze, to kierowca - już od drzwi - był tak zabawowy, że miałam wrażenie, iż łyknął też kilka toastów. A w drodze, kiedy byłam nagabywana telefonicznie przez różnych zabawowiczów, wtrącał się głośno do moich rozmów, czym doprowadził mnie do takiego pobudzenia, iż miałam ochotę mu walnąć, ale - szczęśliwie podjechaliśmy - wtedy - pod mój dom, więc mu się upiekło i nawet za kurs mu zapłaciłam.

Taka "lokoterapia" może w człowieku wyzwolić różne instynkty, a szczególnie, gdy czasami zerknie się na rachunek, który dziwnym trafem, za tę samą drogę, jest zawsze inny.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Rozmaitości