Idą Święta. Wszędzie zaganiani - od sklepu do sklepu - ludzie, obwieszeni pakunkami.
Mnie też trochę wzięło, więc porobiłam - dla niektórych - drobne prezenciki /sama też licząc na "niespodziewanki"/. Zakupiłam też trochę więcej pożywienia, w tym jaja.
Jaja lubię dekorować. Zazwyczaj je malowałam, bądź wydrapywałam. W tym roku - pod namową pani ekspedientki z drogerii "Natura" - poszłam na łatwiznę. Otóż, zostałam zachęcona do zakupu owijek z folii termokurczliwej: "... otula jajko. I piękna oryginalna, pisanka jest gotowa!!!".
Te owijki są nawet ładne, bo z zającem oraz kurczakiem, w różnych pozach i w otoczeniu kolorowych jaj.
A, gdy po wyjściu ze sklepu przyglądałam się owym owijkom, spotkałam znajomego, który mnie spytał: Co masz? Pokazałam mu otulinki, a on mi na to: Też chciałbym mieć jajka w takich koszulkach. Na to ja: To nie ma problemu, kup i sobie poowijaj. On: E tam, chciałbym, żeby ktoś mi to zrobił. Ja: A daj spokój, to przecież nic trudnego: nakładasz owijkę na jajko, a następnie zanurzasz je - tak otulone - we wrzątku. I gotowe. On na to: We wrzątku? Ale, przecież to będzie bolało. Ten jego podtekst seksualny wyczułam od razu, ale wystarczyło trochę wrzątku, aby się wycofał. A potem miałam jeszcze trochę - "jajecznego" - ubawu z niego.
Moje jaja są już otulone i pysznie się puszą w miseczce. Wyglądają naprawdę ładnie.
Dwa ciasta upiekłam i wystarczy.
Pewne niedobitki jeszcze dokupię jutro, bo już nie trzeba - jak, to onegdaj bywało - "łowić" szyneczki i innych specjałów, że o posuwaniu się do szlachtowania zwierzyny zakupionej u chłopa - co niektórzy czynili - nie wspomnę. Teraz to ewentualnie można czasami znaleźć przy jajach - najczęściej na bazarku - napis: jaja prosto od chłopa. Ale, to raczej element humorystyczny.
A dla rozluźnienia "Dziewica Anastazja" z Kabaretu Starszych Panów, z podtekstem /jak kura, to tylko zarżnięta, już/:
Dla odtworzenia trzeba nacisnąć na środeczku w: Obejrzyj w YouTube.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Inne tematy w dziale Rozmaitości