We wczorajszym programie "Kropka nad i" Moniki Olejnik ,wystąpiła Kazimiera Szczuka, która zadeklarowała, iż jest przeciwniczką Euro 2012, w Polsce. Twierdzi, że kultywowany będzie tam "samczy idiotyczny kult igrzysk", a także, że ta impreza jest tylko dla mężczyzn. Martwi się też, iż przy mistrzostwach nastąpi rozkwit przemysłu seksualnego, a z drugiej strony optuje za zalegalizowaniem prostytucji...
Już dawno zauważyłam, że Kazimiera Szczuka chce się wypowiadać na każdy temat, nawet na taki, na którym się zupełnie nie zna. Rozmawiając z kimś, robi to tak, jakby przemawiała ze znacznej wysokości, czyniąc rozmówcom łaskę. A, gdy jeszcze znajdzie powiernika/czkę w dyskusji - oceniając wcześniej "obiekt" za w miarę odpowiedni - to robi dziwaczne miny oraz puszcza porozumiewawcze spojrzenia, za nic mając - nawet - prowadzących.
Pani Kazimiera przypomina mi trochę Jana Tomaszewskiego, który też wygłasza różne karkołomne osądy. Tyle, że ona zachowuje - raczej - spokój, a on mimo, że na temat seksu specjalnie się nie wypowiada, to - jednak - pobudzony bywa ponad miarę, np. gdy twierdzi, że mamy kadrę hańby.
Jedno i drugie nie będzie kibicować naszym, podczas Euro 2012. To może niech przestaną ględzić i pozwolą cieszyć się mistrzostwami tym, którzy chcą oglądać zawody. Bo komu są potrzebne ich "moralitety"?
Pani Kazimiera najlepiej wypada, kiedy wypowiada się na temat nowości literackich, a pan Jan, gdy wspomina swój czas świetności na boisku. I może - póki co - niech się do tego ograniczą, żeby zupełnie nie zrazić do siebie publiczności.
Inne tematy w dziale Rozmaitości