W dniu 8 lipca 2012 r. - w szpitalu w Los Angeles - zmarł amerykański aktor, Ernest Borgnine. Miał 95 lat.
Pochodził z rodziny włoskich emigrantów. Był weteranem II wojny światowej. Po wojnie dzięki stypendium wojskowemu zaczął pobierać nauki aktorstwa.
Początkowo - przez warunki fizyczne - był obsadzany przez reżyserów w rolach łajdaków, jak np. w "Stąd do wieczności" / z 1953 r./ Zinnemanna.
Przełomem w jego karierze aktorskiej stał się film "Marty" /1955 r./. Za główną, zagraną w tym filmie rolę - rzeźnika chcącego wejść w związek małżeński - otrzymał Oscara i Złotego Globa. W życiu aktor żenił się, aż pięć razy, więc też był zdecydowany... I, jak sam twierdził, takie powodzenie u kobiet zawdzięczał popularności, jaką zyskał po oscarowej roli.
Ernest Borgnine był przede wszystkim mistrzem drugiego planu. Świetne kreacje stworzył w takich filmach, jak np.: "Konwój", "Ruchomy cel", "Parszywa dwunastka", "Tragedia Posejdona", "Ucieczka z Nowego Jorku" i w wielu innych.
Aktor do końca pracował - głównie w serialach telewizyjnych.
Ernest Borgnine, to aktor, który kojarzy się ze starą szkołą hollywoodzką, a także charakterystycznym uśmiechem, w którym ukazywał swoją przerwę między dwiema górnymi jedynkami, uzębienia.
Szkoda... ale dobrze, że filmy zostały.
Aby odtworzyć, trzeba nacisnąć na środeczku w: "Obejrzyj w YouTube" .
Inne tematy w dziale Kultura