O. Rydzyk zakomunikował, że w WSKSiM, którą założył w 2001 r., będzie kształcić studentów - również - w zakresie: aktorstwa, reżyserii i filmu.
Aktorstwo i reżyserię teatralno-filmową będą mogli wybrać słuchacze II roku studiów licencjackich, z istniejącego już na uczelni wydziału kulturoznawstwa. Termin złożenia dokumentów miał upłynąć 15 września. Pośród nich powinna była się znaleźć opinia proboszcza i wypełniony kwestionariusz danymi takimi, jak: wymienienie osób ze wspólnego gospodarstwa domowego, stopień ich pokrewieństwa, wiek każdego z nich, wykształcenie i wykonywany zawód. Naukę będzie można pobierać w cenie 1,7 tys. zł za semestr, plus początkowa opłata rekrutacyjna - 80 zł.
Nie ma jeszcze wieści, kto szkoliłby nowe kadry aktorskie czy reżyserskie, choć obecność na ostatnim festynie zorganizowanym przez o. Dyrektora-Rektora aktorów - Haliny Łabonarskiej i Jerzego Zelnika - może być odkryciem rąbeczka tajemnicy.
Teraz wypada poczekać na nowe gwiazdy aktorskie i reżyserskie, które wyjdą spod ręki o. Rydzyka. Co prawda, specjalne rozbujanie się na studiach nie będzie im - chyba - dane, bo raz proboszcz..., a dwa rektor, będą stali na straży ram ich artystycznego patrzenia na świat, ale może, choć w dopuszczalnym zakresie uda im się czymś zaskoczyć publiczność.
Na nakręcenie "Ojca Chrzestnego" - raczej - nie ma co liczyć, ale np. na scenkę rodzajową, jak choćby taką z tych, jakie były w filmie "Milion dolarów" - Janusza Kondratiuka " - to czemu nie. I, gdy jeszcze te gorące wody wreszcie trysną...
Inne tematy w dziale Kultura