Aleksander Majewski Aleksander Majewski
934
BLOG

Majewski: Bankructwo moralne "Krytyki Politycznej"

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 10

 Polska Agencja Prasowa podała informację, że niemieccy "antyfaszyści" przekonują, iż nie brali udziału w zamieszkach 11 listopada (sic!). Trudno się dziwić zuchwałości zadymiarzy, skoro nad - a raczej pri - wiślańska "Krytyka Polityczna" w swoim postępowym zapale postanowiła udzielić azylu grupie zadymiarzy.

 

"Jak wszyscy wiemy, zamieszki zaczęły się około 14.00-15.00, a zakończyły się ok. 17.00. Natomiast cała niemiecka grupa została zatrzymana już o 12.00, więc nie miała możliwości brania udziału w zamieszkach" - powiedział przedstawiciel Porozumienia 11 listopada na wspólnej konferencji z niemieckimi "antyfaszystami".

 

Zadymiarze z Niemiec natomiast wypłakiwali się, że w czasie zatrzymania nie pozwolono im skontaktować się z adwokatem, nie zapewniono tłumacza i nie podano jedzenia i picia.

 

Nie chcę się tutaj rozwodzić nad hipokryzją i obłudą środowisk lewicowych czy negowaniem oczywistych faktów przez niemieckich chuliganów. Zapewne przypadki takie, jak choćby zaatakowanie dwóch osób z polskimi flagami przez kilkunastu "antyfaszystów" czy oplucie człowieka w polskim mundurze, uznali za formę akcji prewencyjnej przeciwko fali "antysemityzmu", "ksenofobii" i "rasizmu", która zalewa Polskę.

 

Warto jednak zwrócić uwagę, że o ile portal Fronda.pl w swoich relacjach pokazał blaski i cienie Marszu Niepodległości, ukazując akty agresji, zarówno z jednej, jak i drugiej strony (oczywiście zachowując odpowiednie proporcje), tak "Krytyka Polityczna" nie zdobyła się na zwykłą dziennikarską uczciwość, ale prymitywną agitkę za jedną frakcją chuliganów. Przecież to właśnie w jej lokalu pospolici bandyci znaleźli schronienie! Czy można sobie wyobrazić, że w redakcji naszego portalu na Marszałkowskiej ukrywaliby się zadymiarze z drugiej strony? To wykluczone. 

 

Dla mnie tegoroczny Marsz Niepodległości przywołuje smutne wspomnienia. Moi koledzy z koła naukowego, którzy w akcie solidarności ze mną (jako osobą zaatakowaną w zeszłym roku przez "antyfaszystów"), przybyli w tym roku do Warszawy, stali się ofiarami starć między policją a częścią kiboli, którzy oddali niedźwiedzią przysługę organizatorom. Tyle, że w przeciwieństwie do redaktorów "Krytyki Politycznej" nie udaję, że nic się nie stało. 

 

Odpowiedzialność za zajścia nie spoczywa tylko na troglodytach z jednej, jak i z drugiej strony, ale również na salonowych intelektualistach. To właśnie oni nie zdecydowali się na odcięcie od zwykłej łobuzerki (jedyny wyjątek - Seweryn Blumsztajn). Wg mnie powinni wziąć przykład ze środowisk żydowskich, które choć nie zgadzają się z ideą Marszu Niepodległości, odmówiły w tym roku stanięcia po drugiej stronie barykady u boku "antyfaszystów".  

 

"Krytyka Polityczna" i spółka, zamiast analizować starcie dwóch wrogich sił chuliganów, angażuje się po jednej ze stron, niemiłosiernie negując oczywiste fakty.

 

 

PS Artykuł dedykuję p. Michałowi Sutowskiemu

 

 

Artykuł ukazał się na portaluFronda.pl

 

 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka