"Bo to zły scenariusz był..." - parafraza słów głównego bohatera filmu "Psy" jak ulał pasuje do postawy, jaką zaprezentował Bogusław Linda, odtwórca kultowej roli Franza Maurera. Aktor odrzucił propozycję Władysława Pasikowskiego - jak sam przyznaje - ze "względów ideologicznych".
Poinformował o tym sam Bogusław Linda w programie Grażyny Torbickiej "Kocham Kino", emitowanym na antenie telewizyjnej "Dwójki".
Torbicka próbowała "wyciągnąć" z popularnego aktora, dlaczego nie wystąpił w kolejnym głośnym filmie Władysława Pasikowskiego, skoro przez tyle lat ich współpraca ukladała się dobrze (aktor zagrał niemal we wszystkich filmach twórcy m.in. "Krolla" czy "Psów"). To właśnie wtedy Linda wytłumaczył, że zaważyły "względy ideologiczne".
- Władek napisał dla mnie w “Pokłosiu” coś, tylko poróżniliśmy się ideologicznie przy tym. Niestety, nasze drogi musiały się w tym momencie rozejść. Pogniewał się na mnie troszeczkę - powiedział z rozbrajającą szczerością filmowy Franz.
Pytanie, czy deklaracja Lindy nie będzie jego pożegnaniem z filmowym salonem i przejściem do tzw. drugiego obiegu. Nie od dziś wiadomo, że odważne deklaracje w świecie popkultury mogą skończyć się banicją. Nawet, jeśli chodzi o kultowe gwiazdy. Ale czego się nie robi "w imię zasad"...
Tak czy siak: brawo, panie Bogusławie!
Program można zobaczyć TUTAJ
Inne tematy w dziale Kultura