Marcin Małek Marcin Małek
90
BLOG

Przed nadejściem potopu

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 2

Taki maj już się nie zdarzy

Słyszysz?

Wybacz mi krzyk

wiem, że nie znosisz szeptu

od słowa wolisz obrazy

przepływające pod palcem

jak niegdyś krople deszczu

po drugiej stronie pejzażu 


Wiesz…

dzisiaj pszczoła umarła na moim talerzu

pies patrzył się na nią z zaciekawieniem

kiedy szukała dogodnego miejsca na rozstanie

jak gdyby chciał powiedzieć - one tak mają

wyszyscy tak mamy…


Ten teatr trwa od pierwszych pokoleń

Matuzalem nauczył Noego a Noe Hama

Ham nie chciał być pszczołą

pszczoły z naturu nie znoszą hamstwa

śmierć jak pies chce połknąć własny ogon

ale jedyne co jej się dziś uda

to samotny taniec

po którym prześpi się sama ze sobą


Włóż maseczkę i chodźmy

pooglądać strażników

zobacz... palą się jak cierniowiec

po upadku gromu

kiedy ich Pan wzywa do siebie

przed nadejściem potopu

dziś oddamy mu Ziemię

a jutro resztę kosmosu


Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura