ależ pięknie! zwłaszcza, gdy się fotkę robi z okna, w szlafroczku...
tu impuls i mój komentarz: https://www.salon24.pl/u/zbyszeks/1472633,najcenniejsze-dobro-swiata#comment-28282256
Nieco go rozwinę, przy niedzieli, gdy czasu (wolności!) nikt mi nie zabiera i nie zazdrości, a za oknem jest tak:

(ależ pięknie! zwłaszcza, gdy się fotkę robi z okna, w szlafroczku, z poczuciem bezpieczeństwa:))) ten uszaty to prezent od dzieci; sprawdzam... nie ma metki! czyli nie ma producenta! jest przynajmniej szansa, że to nie chińszczyzna)
Uwaga jako najcenniejsze dobro świata? T A K
ile razy o tym pisałam! z przekonaniem, z argumentacją: że o świecie, człowieku, sobie trzeba uważnie, niespiesznie, z szacunkiem, ostrożnie, starannie, czujnie, z dbałością, czule, ale nie czułostkowo, przybliżając, ale nie przesądzając (mogę dopisywać, ale - przecież wiemy, w czym rzecz)!
Dlatego - np. pisanie wierszy - to dla niektórych (powtarzam za Poetką) plewienie... Dlatego - np. dorastanie do wiedzy, do rozumienia - to dla niektórych (powtarzam za Hermeneutą) odrzucanie zbędności, przypadkowości, iluzji... itd., itd., itd.
Muszę dbać, by uwagi, uważności mi nie zabrano, nie zohydzono...
Czytanie byle czego, pisanie byle czego, oglądanie byle czego, rozmowa z byle kim - to przewina. Ale żeby odróżnić byle co od wartości - trzeba najpierw zwolnić, a następnie się zatrzymać. A potem - wstać, stanąć, rozejrzeć się, w-patrzeć, w-słuchać i - "nad wodą wielką czystą" - opuścić głowę, czyli: wyrazić zgodę (prostą, ale niełatwą!) na to, co i jak jest. Bo - przecież coś ważnego jest, nadal i mimo wysiłków destruktorów, dekonstruktorów, fałszerzy, manipulantów, polityków z każdej ze stron. Ich trzeba gonić. I tylko wobec nich warto się spieszyć, nawet gniewnie.
A wobec świata? Warto byłoby nauczyć się "robić nic", czyli nie psuć, nie komplikować, nie pożądać, nie knuć. Takie właśnie marzenie i ja mam, oczywiście - naiwnie prościutkie oraz po prostu nieziszczalne:)
(zatrzymać się? stanąć? rozejrzeć się? zobaczyć? oto pisany tymi doświadczeniami wiersz, jeden z "moich" - tj. zauważonych i odczytanych - wierszy Iwaszkiewicza)
Kwiaty kwitną, drzewa szumią,
Rzeki płyną, ryby dechną,
Świat się zjawia i odpływa
- A obłoki jak obłoki.
Psy szczekają, koty miauczą,
Ludzie płaczą, flet się śmieje,
Mąci się i znów wyjaśnia
- A obłoki jak obłoki.
Wiersze piszą, marsze grają,
Na koturny się wspinają,
Rodzą się i umierają
- A obłoki jak obłoki. /Jarosław Iwaszkiewicz, Piosenka/
nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką JUŻ jestem, więc - nie hejtuję:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości