Urban, Michnik i Palikot - przeciwko komu dziś kombinują?

Czwartkowy wieczór. Pod kamienicę w Alei Przyjaciół w Warszawie podjeżdża samochód, z którego wysiada Janusz Palikot. Rozmawiając przez telefon, wchodzi do swojego mieszkania. Chwilę później wchodzi tam mieszkający obok Adam Michnik...- informuje niezależna pl., ilustrując tekst zdjęciami.
 

Jest coś niepokojącego w spotkaniu demiurga III RP ze świeżo upieczonym posłem-skandalistą. 

To, że Gazeta Wyborcza pompowała Janusza Palikota widać było w ostatnich dniach kampanii gołym okiem. Sukces Palikota jest więc niewątpliwie sukcesem Adama Michnika i jego dziennika.  Kampanię Ruchu Poparcia Palikota wsparł również Jerzy Urban, a Janusz Palikot nie ukrywa symapati dla  najbardziej znienawidzonego człowieka z czasów późnego PRL-u.

Adam Michnik i Jerzy Urban to starzy znajomi, choć była to znajomość skrzętnie skrywana przed opinią publiczną...

Były rzecznik  Stanu Wojennego,  w wolnej już Polsce,  wsławił się obraźliwymi tekstami pod adresem Kościoła, a przede wszystkim Jana Pawła II, o którym w sierpniu 2002 roku, w artykule pt. "Obwoźne sado-maso" napisał m.in.: "Choruj z godnością, gasnący starcze, albo kończ waść, wstydu oszczędź", nazywając Papieża "żywym  trupem".
 

Co łączy Urbana, Michnika i Palikota i przeciwko komu dziś kombinują?

Niewątpliwie łączy ich język, który ja określiłabym knajackim. To Michnik wprowadził do publicznej debaty słowa powszechnie uważane za wulgarne, jego "ooo odpieprzcie się od generała" to dziś już klasyka.  To Urban jest właścicielem pisma, którego nie da się wziąć do ręki bez obrzydzenia. To Palikot dokonał najbardzie podłego porównania, jakie można sobie wyobrazić, mówiąc, że śp. Lech Kaczyński jest jak zabójca ks. Popiełuszki. Ci trzej panowie - moim zdaniem - chcą zdobyć rząd dusz eliminując Kościół z życia publicznego, ale najpierw, postanowili wyeliminować SLD i uczynić Ruch Palikota jedyną lewicową partią na polskiej scenie politycznej.  Widać to choćby po  dzisiejszych tekstach, jakie ukazały się na portalu gazeta.pl poświęconych SLD.  "Urban to świeża myśl, a Miller to powrót żywego trupa" - to tylko jeden z wielu, zwiastujących rozpad partii, która - co by o niej nie mówić -  nigdy nie podporządkowała się Michnikowi.  Postkomunistów mi nie żal i nie wiem, czy plan na wyeliminowanie SLD się powiedzie,  ale jest  coś bardzo niepokojącego w spotkaniach Michnika, Urbana i Palikota.