Dziennikarze śledczy zajmujący się tematyką smoleńską byli na żądanie prokuratury wojskowej przez ponad pół roku poddani inwigilacji - informuje Rzeczpospolita. Wojskowa żandarmeria badała billingi i treść SMS-ów, również prywatnych.
Oficjalnie sprawa związana jest z odsunięciem od śledztwa smoleńskiego prokuratora Marka Pasionka podejrzanego o przekazywanie tajemnic postępowania mediom oraz funkcjonariuszom amerykańskich służb specjalnych. Dowodów winy Pasionka nie znaleziono, a śledztwo zostało umorzone, co znaczy, że nie było sprawy, a mimo to, przez ponad 6 miesięcy analizowane były połączenia oraz wykazy i treść wszystkich wysłanych i otrzymanych przez Cezarego Gmyza, Macieja Dudę i Grażynę Zawadkę esemesów.
Trochę światła rzuca, prawdopodobnie niechcący, TVN24, donosząc na swoim portalu: "Na podstawie pytań kierowanych przez dziennikarzy do Naczelnej Prokuratury Wojskowej śledczy uznali, że mogli oni (dziennikarze - dop. mój) wejść w sposób nieuprawniony w posiadanie informacji ze śledztwa smoleńskiego. Pytania dotyczyły kwestii unieważnienia przez Rosjan zeznań rosyjskich kontrolerów".
Z powyższego jasno wynika, że nie chodziło o Pasionka, tylko o dziennikarzy zadających niewygodne pytania, a sprawa Pasionka była tylko pretekstem do ich inwigilacji. Słowo "nieuprawniony" tez wydaje mi się zbędne.
- Sięganie po billingi to obejście prawa, które zabrania przesłuchiwania dziennikarza w celu ustalenia tożsamości jego informatora. A żądanie treści esemesów to naruszenie tajemnicy korespondencji. O takich rzeczach może decydować wyłącznie sąd, a daje się wyraźnie zauważyć eskalację ingerowania w tajemnicę dziennikarską w sposób niedopuszczalny w demokratycznych państwach prawa – uważa mecenas Jacek Kondracki, pełnomocnik Gmyza /za Rz/
Poddani inwigilacji dziennikarze zamierzają złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i przekroczenia uprawnień przez prokuraturę wojskową. Sprawa najprawdopodobniej skończy się w sądzie. I dobrze.
Na koniec pozwolę sobie przytoczyć fragment sejmowego przemówienia Donalda Tuska z marca 2006 roku, cyt.
"Otóż mówię z pełną odpowiedzialnością: każdy polityk, każda partia polityczna, która 16 lat po odzyskaniu niepodległości Polski ponownie wyciąga ręce po uprawnienia, swobody, pieniądze Polaków, jest władzą, która jest zarażona bakcylem komunizmu. Niczym się nie różnią od poprzedników sprzed roku 1989".
Słowo stało się ciałem.
--
Notka powstała w oparciu o informacje podane w Rzeczpospolitej i TVN24
http://www.rp.pl/artykul/92106,782807-Prokuratura-wojskowa-sprawdza-billingi-dziennikarza--Rz-.html
http://www.tvn24.pl/-1,1729468,0,1,dziennikarze-tvn24pl-i-rz-inwigilowani-za-smolensk,wiadomosc.html
Tego w telewizji nie pokazali...
==================================================== "Ani najmądrzejsza konstytucja, ani najmędrsze nawet prawa nie zabezpieczą ludzkiej wolności i prawa, jeśli obyczaje ulegną powszechnej deprawacji" - Samuel Adams, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych. ==================================================== "Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany – jako wróg wolności." - J.M.Rymkiewicz do A.Michnika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka