"Pacjenci narzekają na chaos związany z wprowadzeniem nowej listy leków refundowanych. - Bajzel panie jak w PRL - mówi "Rz" mężczyzna spotkany wczoraj w poznańskiej aptece. Aptekarze przyznają, że pojawili się już chorzy, którym lekarze przystawili na receptach pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ". - Mieliśmy już taką receptę i nie wiemy, co z tym robić - mówią "Rz" w aptece Vena-Vita w Krakowie.
Medykom prowadzącym pieczątkowy protest w sobotę pogroził premier. - Lekarze, którzy będą się zachowywali niegodnie, utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom - zapowiedział. Stwierdził, że nie ma powodów, by źle oceniać ministra zdrowia. - 99 proc. zamieszania to nie jest minister Arłukowicz - powiedział. Dodał, że chaos to wina chcących wpłynąć na zmiany na liście refundacyjnej." - donosi Rzepa
Mamy więc sytuację, że Tusk nie tylko grozi, Tusk wprost sugeruje lekarzom niecne intencje.
Sprowadzony do narożnika Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy już się tłumaczy:
"W związku z tym, że wokół tzw. protestu stemplowego narosło wiele nieporozumień i podawanych jest wiele nieprawdziwych informacji (celowo i świadomie albo nieświadomie) przedstawiamy kilka prostych prawd, o których warto pamiętać i które warto przypominać."- czytamy w piśmie, jakie ukazało sie na stronie OZZL. Wyjaśnienie ujęte jest w punkty:
1.Tzw. protest stemplowy nie jest protestem w pełnym tego słowa znaczeniu, ale jedynym racjonalnym zachowaniem lekarzy w określonych (nieracjonalnych) warunkachwprowadzonych niektórymi przepisami ustawy o refundacji leków z dnia 12 maja 2011roku oraz rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 23 grudnia 2011r.
Nieracjonalność tych przepisów polega na tym, że obciążają one lekarzy obowiązkami, które są niezwykle czasochłonne, a faktycznie – niewykonalne. Dodatkowo jakikolwiek błąd popełniony przy tym grozi lekarzom drakońskimi karami. Niewykonalne jest pewne zweryfikowanie prawa pacjenta do refundacji, niemal niewykonalne jest określenie – przez lekarza - stopnia refundacji danego leku w danej chorobie i ścisłe dopasowanie zastosowanego leku do tzw. charakterystyki produktu leczniczego. Aby to zrobić lekarz musiałby zrezygnować z diagnozowania i leczenia i zająć się wyłącznie sprawami refundacji. Jeżeli zatem lekarze rezygnują z zajmowania się sprawami refundacji po to, aby zająć się diagnozowaniem i leczeniem – podejmują jedyny racjonalny wybór i działają na rzecz pacjenta, a nie przeciwko niemu.
2.Działania lekarzy polegające na tym, że przepisując recepty na leki refundowane nie odnoszą się oni w ogóle do sprawy refundacji SĄ LEGALNE ! Lekarze powinni określić prawo pacjenta do refundacji oraz stopień odpłatności za lek – jeżeli są w stanie to zrobić. Jeśli nie są w stanie tego zrobić – lepiej żeby wypisali receptę bez tego, niż nie wypisali w ogóle. W państwie prawnym nie można zobowiązać obywatela do wykonywania rzeczy niewykonalnych ani rzeczy, których wykonanie skutkuje ukaraniem go karami pieniężnymi.
Bezpodstawne jest zatem grożenie lekarzom jakimiś konsekwencjami karnymi za opisane wyżej działanie.
3.Lekarze biorący udział w „stemplowym proteście” nie są przeciwni ustawie refundacyjnej,jak to chcą przedstawić zwolennicy teorii, że postępowanie lekarzy jest wynikiem „ spisku i lobbingu” firm farmaceutycznych niezadowolonych z nowego prawa lekowego. Lekarze są przeciwni jedyniepewnemu wąskiemu wycinkowi ustawy refundacyjnej i rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept – tym przepisom, które dotyczą sposobu wypisywania recept na leki refundowane.
Podpis: Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL /link/
Nie sądzę, że by premier nie wiedział, o co chodzi lekarzom (dostał od nich list, a poza tym ma ministra, który może mu to wyjaśnić) sądzę, że świadomie manipulował sugerując im niegodne zachowanie i odpowiedzialność za chaos. I cel osiągnął, czego tłumaczenie Krzysztofa Bukiela jest dowodem.
II runda jest więc dla Tuska.
W uzupełnieniu:
Ekonomista Andrzej Sadowski nie tłumaczy się tylko otwarcie mówi, że jedynym sensem tej zmiany było zwiększenie płatności ze strony obywateli, czyli że władzy chodzi o zwiększenie opodatkowania. Sadowski, mówiąc o "arogancji obecnej władzy" porównał obecny rząd do władzy w PRL-u. BTW, ta rozmowa odbyła się na żywo w porannym programie TVN24, ciekawe, że nie ma z niej relacji na portalu.
W dzisiejszym "Wproście" jest artykuł, w którym peowski minister wyjaśnia: " Nowe przepisy porządkują system refundacyjny. Istotą ustawy jest to, by rynek leków był przejrzysty, jasny i klarowny dla pacjentów, lekarzy i koncernów farmaceutycznych. Sztywne ceny i marże leków oraz możliwość negocjacji powodują systemową obniżkę cen". Wg Arłukowicza - sztywne ceny to niższe ceny. Że tak myśli socjalista Arłukowicz - to rozumiem, ale przyklepuje to Donald Tusk, podobno gospodarczy liberał - tego nie zrozumiem nigdy.
Na NE Jacek Kurski podał ciekawą informację: "na opublikowanej 23 grudnia liście leków refundowanych znalazły się paski do glukometru dla cukrzyków produkowane przez Bioton. Znalezienie się na tej liście – jak powszechnie wiadomo - otwiera perspektywę stałych przychodów i pozycji na rynku. Tymczasem jak podało radio RMF, dzień przed opublikowaniem listy przez ministerstwo zdrowia jeden z właścicieli Biotonu Ryszard Krauze dokupił na Giełdzie 119 mln sztuk akcji tej spółki. Co w sumie z posiadanymi za pośrednictwem Prokomu zwiększyło jego pakiet do 21,43 proc. akcji Biotonu."
--
A mnie, w dalszym ciągu, ani trochę nie jest żal Medyków.
Tego w telewizji nie pokazali...
==================================================== "Ani najmądrzejsza konstytucja, ani najmędrsze nawet prawa nie zabezpieczą ludzkiej wolności i prawa, jeśli obyczaje ulegną powszechnej deprawacji" - Samuel Adams, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych. ==================================================== "Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany – jako wróg wolności." - J.M.Rymkiewicz do A.Michnika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka