W Holandii po zamknięciu siłowni, ludzie ruszyli do tych na świerzym powietrzu. Niektórzy przyjeżdżali z własnym sprzętem, bo ten, który tu jest nie spełniał oczekiwań. Aż w końcu zamknęli i te. Tabliczka wymienia nawet stosowny artykuł, żeby ludzie nie mieli wątpliwości. Ciekawe jest to, że ławek nie zgrodzili, ale kto chciałby siedzieć, by patrzeć na bariery.
Teraz zostaje ludziom aktywność w zaciszu domowym lub ogródku, jak ktoś taki ma przy domu.
Widać, że nie bawią się w odradzanie taśmami, a z grubej rury zamykają, by nikt nie wszedł, choć jakiś desperat mógłby z łatwością sforsować zabezpieczenia, ale czy warto?
Ludziom trudno zaakceptować takie obostrzenia i pewnie w nie jednym rodzi się frustracja, a to niezbyt dobry stan, który może dać upust w innej formie, a im dłużej taki stan będzie się utrzymywać, tym gorzej dla ludzi i ich otoczenia.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo