waldemar.m waldemar.m
446
BLOG

Nie chcem, ale muszem!

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Właściwie powinno mi być obojętne, że dwa profesorskie sępy (Eine i TzK) rozszarpią blogera Muki na strzępy, ale z drugiej strony takiego nagromadzenia złej woli i manipulacji już dawno nie spotykałem na Salonie, więc pozwolę sobie wypowiedzieć na ten temat parę słów.

 

Zacznę od bardzo ważnej deklaracji:

 

W końcu zrozumiałem, dlaczego Hazelhard i inni pracownicy nauki narzekają na proces dydaktyczny i poziom wiedzy aktualnych uczniów szkół średnich i studentów. Jakimiż ci uczniowie i studenci muszą być bałwanami, żeby jeden z największych fantastów-fizykalistów mógł o nich napisać, że oni każdą fizykalną fantazję (= zmyślenie) są w stanie wyjaśnić od ręki.

 

Bloger Muki zasygnalizował, że w swoim czasie wykonał interesujący eksperyment z cewką i magnesem.

 

Nawet dla mnie, "laika, dyletanta, głąba i czort wie jeszcze co" (TzK z dziką satysfakcją uzupełni ten wykaz), było jasne, że mamy sprawę z czymś oryginalnym, wartym tego, żeby poświęcić temu czas. Szybko uzyskałem potwierdzenie tego faktu, gdyż i Eine swoimi pytaniami i TzK swoim komentarzem dali do zrozumienia, że poruszane zagadnienie nie asocjuje im się z czym, co znali.

 

Szczególnie śmiesznie wyglądało to w komentarzu TzK, który już na starcie przypisuje ten eksperyment Faradayowi, żeby w następnym kroku przyznać się, że nie wystarczyło mu 40 lat w fizyce doświadczalnej, żeby na ten fundamentalny eksperyment Faradaya zwrócić uwagę.

 

Zablokowałeś mi możliwość komentowania, Panie Muki, i tego małego drobiazgu wystarczyło, żeby fizykalne sępy rzucili się na Pana, wspominając genetyczną tendencję do wydziobywania wątroby.

 

Jeden Sęp, pozwala sobie na punktowanie chronologii wydarzeń, manipulując faktami i ewidentnie fałszując obraz, który stanowi tło wydarzeń, co pozwala mu na zastosowanie typowego dla tego środowiska chwytu, polegającego na próbie ośmieszenia interlokutora poprzez  komentarz odnoszący się bezpośrednio do jego intelektualnych możliwości, czego przykład przytaczam poniżej:

 

Na przykład zapomniał pan ze szkoły średniej ,że przyczyną pojawienia się prądów indukcyjnych nie są ruchy wzgledne czegokolwiek [bo to tylko zewnetrzne objawy i nie zawsze prowadzące do oczekiwanego skutku] tylko zmiana w czasie strumienia wektora pola B, lub pojawienie się siły Lorentza , która wywołuje zmianę koncentracji nośników [elektronów swobodnych] w przewodnikach.

Powtarzam-nie zawsze ruch magnesu względem zwojnicy wywołuje w niej prąd indukcyjny – ale pan o tym zapomniał i sugeruje coś przeciwnego.

 

Aż się prosi zapytać tego, który kilka linijek wcześniej wytykał Mukiemu następujące uchybienia:

 

Proszę pana, fizyka to nauka ścisła ,opisy,rozumowania i wnioskowania muszą być jednoznaczne logicznie.Fizyka to nie bajanie o przyrodzie, bez dyscypliny umysłowej i rzeczowosci.

 

o następującą rzecz:

 

Gdzie Muki pisze o ruchu magnesu względem zwojnicy lub odwrotnie?

Minęło conajmniej 40 lat, gdy Muki skończył szkoły i zajmuje się dobrowolnymi badaniami w sferze fizyki, ale nawet tak długi okres czasu nie wpłynął na jego trzeźwość myślenia. Minęło te same 40 lat, gdy Eine i TzK zajmują się profesjonalnie tą dziedziną nauki "pompując" jeszcze do tego sowite honorary na swoje utrzymanie, ale tego czasu okazało się za mało, żeby wykształcićw nich pokorę dla logicznego opisywania, rozumowania i wnioskowania. Dla nich fizyka to bajanie o przyrodzie bez dyscypliny umysłowej i rzeczowości.

 

Posłużę się przykładem z życia.

 

Nie tak dawno, TzK nawoływał publicznie do samosądu nad waldemarem. m (czyli autorem tego bloga – uwaga poczyniona na potrzeby takich czytelników jak Eine, TzK, St. Heller, i inni fizykanci), o czym każdy może się przekonać z kilku cytatów jego wypowiedzi zamieszczonych w mojej ostatniej notce pt. "Dygresja".

 

Konikiem krytykanctwa stały się dla TzK widma atomowe. I nie zdaje sobie ten facet sprawy, że stała Rydberga i wzór na obliczanie tych widm, to ewidentny dowód nędzy intelektualnej fizykalistów 20-go wieku.

 

Tylko jedną prawdziwą sentencję udało mu się na ten temat napisać:

 

Prążki w serii Balmera, i w ogóle w widmie emisyjnym wodoru i wszelkich innych widmach atomowych -- jeśli "wynikają" z czegokolwiek, to nie z żadnej teorii, tylko z doświadczenia. A poprawny opis tych widm -- a w ogólności, wszelkich faktów empirycznych, do których dana teoria fizyczna się odnosi -- jest tylko probierzem jej poprawności.


Ta sentencja jednoznacznie świadczy o tym, że ichnie oficjalne teoretyzowanie, to - fitowanie, statystyka i ... zgaduj-zgadula.

 

Gdyby nie inżynierowie, cywilizacja już dawno siedziałyby w głuchym dołku.

 

P.S.: Niemniej mięknie Muki, oj mięknie!

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Technologie