Obiecałem napisać o wodzie. Nie będzie to jednak opowieść o jej chemicznych i fizycznych własnościach. Nie będzie to napominanie o tym, że jest ona najbardziej rozpowszechnionym i najpopularniejszym rozpuszczalnikiem.
Nie będę również koncentrował swojej uwagi na tym, że stanowi ona środowisko dla życia, gdyż jest w niej coś takiego, co daje nam możliwość konstatować, iż chyba jest ona samym życiem.
Dziwna sprawa – powie każdy. Gdzie w takiej małej molekule kryją się takie możliwości?
W zeszłym roku, w jednym z programów "Bitwa ekstrasensów" brała udział Mularka z Zakarpacia. Jak ona sama mówiła – jej żywiołem jest woda, z której ona odczytuje informację.
Znam eksperymenty japońskiego badacza – Emoto, więc informacja o pamięci wody mocno mnie nie zaskoczyła, ale byłem zaskoczony, że można ją z wody odczytać bezpośrednio, bez jej zamiany w ciało stałe, czy z wykorzystaniem "czytników" biologicznych (jak w eksperymentach opisanych przez jednego z moich czytelników – "Sztudynta"), gdyż do tej pory spotykałem się tylko z czytnikami informacji z ciał stałych. Bardzo popularny i rozpowszechniony w literaturze jest motyw o tym, że informacja zapisuje się w materialnych obiektach, które nas otaczają, a w szczególności w ścianach.
Z tym większym zainteresowaniem obserwowałem to zadanie, w którym należało odpowiedzieć na pytanie o wydarzeniach, które miały miejsce pewnego pięknego i słonecznego dnia, a w których uczestniczył młody, 17-letni chłopak.
Rozegrały się one blisko wody. Ekstrasensom pokazano tylko fotografię chłopca.
Mularka pokręciła się po terytorium i w pewnym momencie weszła do wody. Wykonała w niej jakieś obrządki i ... potoczyła się opowieść o tym, jak grupa uczniów, znęcając się nad swoim kolegą, w obecności nauczyciela i całej klasy, świętując zakończenie roku szkolnego zamordowała swojego kolegę, topiąc go w końcowej fazie "tortur".
Gdy dokonano ekshumacji zwłok, to okazało się, że Mularka widziała jak na fotografii wszystkie obrażenia, które te tortury zostawiły na ciele zamordowanego.
Szczerze się przyznam, że byłem w szoku.
W tym roku również było zadanie związane z wodą, ale niespodzianka polegała na tym, że wydarzenie, które analizowali ekstrasensi miało swój początek na dworcu kolejowym, a teren był tak ukształtowany, że oni nie mogli widzieć przepływającego w pobliżu strumyczka.
Jakie było moje zdumienie, gdy kilku uczestników programu bezbłędnie odtworzyło ostatnią drogę ofiary (od dworca do tego strumyka) i odczytało z wody (jak oni twierdzili) nie tylko jej ostatnie chwile życia, ale i sposób w jaki zginęła (to był nieszczęśliwy przypadek).
Znowu, pytani o sposób dotarcia do tak szczegółowych informacji o ranach, jakie odniosła ofiara spadając z drogi, pod którą płynął ten strumyk rurami, głową w dół prosto na kamienie, którymi wzmocniony był brzeg tego strumyka, odpowiadali jednoznacznie: odczytaliśmy tą informację z wody.
Wnioski nasuwały się same. Najprawdopodobniej struktura wody nie jest taka prosta jak my myślimy i jak przekonuje nas o tym współczesna nauka. Woda chyba jest zbudowana z kryształów i dlatego ekstrasensi z taką samą łatwością odczytują informację z jej struktury jak i z ciał stałych, a w eksperymencie z fasolą, informacja przekazywana przez badacza w kierunku wody przedostaje się do żywego organizmu, jakim jest fasola, i wpływa na procesy zachodzące w tym środowisku.
Wykład ten poświęcę rzeczywistej strukturze wody, czyli poszukiwaniom stałego w ciekłym. Wykażę, że struktura wody jest krystaliczna, co pozwoli mi podjąć próbę przekonania czytelników, że wodę można kroić, tak jak ciało stałe.
Inne tematy w dziale Technologie