waldemar.m waldemar.m
389
BLOG

Grawitacja a odwrotność kwadratów.

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

 

W swojej notce "Masa fotonu i prawo Coulomba, czyli co ma piernik do wiatraka"

 

http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/206441,masa-fotonu-i-prawo-coulomba-czyli-co-ma-piernik-do-wiatraka

 

prof. Jadczyk stwierdził, że  prawo odwrotności kwadratów przejawia się w zjawisku przyciągania grawitacyjnego i ... w prawie Coulomba.

 

Do powyższego zdania nie ma się tak naprawdę o co przyczepić, ale niestety, nie jest ono prawdziwe.

 

Właściwa profesorowi przezorność (a może to intuicja) ustrzegła go tym razem przed nieścisłością i spowodowała, że spod jego ręki wyszła taka sentencja:

 

"... prawo odwrotności kwadratów przejawia się w zjawisku przyciągania grawitacyjnego i ... elektrostatycznego".

 

Gdy się patrzy na powyższą sentencję, to nie można nie zauważyć jednej logicznej konsekwencji, która natychmiast rodzi pytanie – jeżeli prawo odwróconych kwadratów występuje w tych tak różniących się między sobą zjawiskach, to, czy czasami u ich podłoża nie leży ta sama przyczyna?

 

W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję: Od nie pamiętnych czasów ludzie szukają Teorii Wszystkiego, czyli takiego jej unifikowanego wariantu, żeby ona jedna opisywała wsyzstko, co jest dostępne ludzkim zmysłom.

 

Wymyślają różne pałeczki-wyręczałeczki. Profesjonalni fizycy - fotony, kwarki, bozony, etc. Dan Winter, wiedźma Margo – geometryczny gwałt na logice. Nassim Haramein – muszkieteryzm Megakosmiczny, tj. wszystko w jednym – jedno we wszystkim.

 

Charakterystyczne jest to, że wolni badacze są bardziej elastyczni w swoim myśleniu niż profesjonalni fizycy, a więc, w odróżnieniu od tych drugich, którzy jeszcze się modlą do swojego Modelu Standartowego, pozwalają sobie twierdzić, że w Naszym Swiecie mamy tylko dwa typy oddziaływań: grawitacyjne i elektromagnetyczne.

 

Wiecie, dlaczego i jedni i drudzy nie mogą przekroczyć tej zaczarowanej "granicy", który ich dzieli od przełomu w myśleniu? Profesjonalni fizycy boję się samymch siebie, gorzej niż własnego cienia, a ludzie pokroju Harameina, widźmy Margo, henperola, Mukiego, Stanisława Hellera, boją się zostać wyklętymi heretykami skazanymi na banicję.

 

Nie bał się tego wszystkiego Dżabrail Bazijew i został wynagrodzony. Nie dosyć, że dokonał genialnego odkrycia cząstki elementarnej, nośnika ładunku dodatniego w naszym Swiecie, co doprowadziło do symetrii ładunkowej, to jeszcze uprościł mechanizm wszelakiego oddziaływania sprowadzając go do oddziaływania między ładunkami.

 

Czym więc jest w świetle powyższego oddziaływanie grawitacyjne?

 

Według Prof. Bazijewa, jest to oddziaływanie tej części ładunku jednego znaku, która w ciele A nie jest zajęta tworzeniem struktury tego ciała, z tą częścią ładunku przeciwnego znaku, która w ciele B nie jest skierowana na utworzenie jego struktury.

 

Ponieważ każde ciało kompozycyjne składa się z cząstek dwóch znaków, więc w grawitacyjnym oddziaływaniu dwóch ciał biorą udział cztery takie części, a matematyczny zapis takiego oddziaływania wygląda następująco:

 

Fg =g*(Zg1/r*qg2/r + Zg2/r*qg1/r)

 

cdn (dzisiaj wieczorem)

 

 

A ponieważ mamy prawo sądzić, że moduły wszystkich czterech grawitacyjnych części ładunków są sobie równe:

 

|Zg1| = |qg2| = |Zg2| = |qg1| = ±qg

 

więc:

 

Fg =g*[- qg^2/r^2 +(- qg^2/r^2)] = -2g*qg^2/r^2 (Równanie Bazijewa)

 

Niby wszystko w porządku, niby prawo odwróconych kwadratów jest spełnione, ale nie przekonuje mnie ten iloczyn jakiś ułamkowych ładunków. Nie widzę w tym parametrze fizycznego sensu.

 

Według mnie, równanie grawitacji powinno wyglądać tak:

 

Fg =g*(Zg1*qg2/S + Zg2/S*qg1) = 2/pi*g*Zg1*Qg2/r^2 (Równanie Mordkowicza)

 

 

Każdy, kto przeczyta tą notkę i przeanalizuje powyższe równania może zwrócić uwagę na jeden ważny detal: współczynnik proporcjonalnościg z równania Bazijewa nie może być równy współczynnikowi proporcjonalności z równania Mordkowicza.

 

I dobrze! I niech tak sobie będzie. Najlepiej pokazać, że nie taki diabeł straszny jak go profesory malują, na przykładzie klasycznego prawa grawitacji Newtona.

 

Ma ono postać:

 

Fg = Gn*M*m/r^2;

gdzie Gn = 6,67*10^-11

 

To samo prawo grawitacji Mordkowicza ma postać:

 

Fg = Gm*M*m/S ;

gdzie: S =pi*r^2 ; Gm = 10,477*10^-11

 

Każdy może sprawdzić, że rezultaty otrzymywane z tych dwóch praw są identyczne.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Technologie