Na Salonie24 rośnie gwałtownie liczba tekstów (ale nie ich autorów), w których co rusz odbywają się reanimacje “klasycznej” fizyki.
Podczas tegorocznego sezonu ogórkowego można się dobrze ubawić czytając twierdzenia i "odkrycia" tej “klasycznej” fizyki. Trzeba tylko wiedzieć - jak czytać.
Kiedyś, to była diabelna posucha w tej dziedzinie, ale obecnie, dzięki takim dinozaurom jak Jeden profesor, przedstawiciel tej potwornej fizyki, która nie uratowała nawet takiego "ogórkowca", jak potwór z Loch Ness, pracuje w tempie charakterystycznym w swoim czasie dla NKWD i jej następcy KGB.
Najpierw ofiara, a potem jej przypiszemy paragraf, lub metkę – na przykład - "nowa fizyka".
Bo przecież ponad 26 milionów fotonów przelatujących przez Salon w ciągu sekundy i tworzących promień światła o ograniczonej prędkości (a przecież to logiczne: ograniczony rozum – ograniczona prędkość), to nic nie znaczący warszawski epizod w historii “naukowego życia” Salonu wobec aktualnych idei tego rodzaju jak:
2+2 = 4
A defekt masy to już w przedszkolu maluchy potrafią wyliczyć.
To właśnie dzięki tym maluchom mamy Hiroszimę i Nagasaki, a więc nawet dla tlaików, ale odbytopenetratorów bez mydła, mamy przykład, który może być przez nich rozwiązany, nawet bez konsultacji znaukowym i paranaukowym światem "wielkich" fizyków Salonowych.
Sprawdźmy ten klasyczny przypadek:
Jeden bloger pisze tak (a my mu wierzymy, a bo co!):
Już małe dzieci obliczają defekt masy dla izotopu wodoru zwanego deuterem [D]
Masa protonu = 1,007276 u
Masa neutronu = 1,008665 u
Suma mas tych cząstek, gdy nie tworzą jądra deuteru
m(p) +m(n) = 2.015941 u
Natomiast wyznaczona doświadczalnie masa deuteru , którego jądro składa się z protonu i neutronu wynosi
m(D) = 2,014740
Czyli defekt masy dla tego jądra wynosi
dm = m(p) +m(n) – m(D) = 0,001201 u
Już nie będę męczył czytelnika opowiadaniem ,na co sie zamienia ta wartość defektu masy,bo w istocie nie znka bez śladu, tylko odnajdujemy ją w energii wiązania jądra atomu D.
Zwracamy uwagę wszystkich laików, głąbów, iluzjonistów, etc., na ostatnie zdanie przytoczonego tekstu.
Masa znikła pojawiła się energia wiązania. Gdzie tam Pinopie do Jednego blogera.
Bierzemy taki materiał, w którym znikła masa, a pojawiła się energia i wykorzystując "Mały konstruktor klasycznego atomu z defektem masy" budujemy "Little Boy" i "Fat Man", a potem zrzucamy je na Hiroszimę i Nagasaki odpowiednio.
Bomba leci w dół:
Cicho wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie.
a na dole:
Nagle jak coś ... (resztę laicy znają lub sami dopiszą).
My wracamy do klasycznej, fotonowej, a bez masowej fizyki. Rąbneło tak, że nawet Antek za wzgórzem widział ten fajerwerk.
Rozpadły się nasze atomy na neutrony i ... protony. A gdy już się one ponownie pojawiły, to miały masę jak w przykładzie Jednego blogera:
Masa protonu = 1,007276 u
Masa neutronu = 1,008665 u
Mam nadzieję, że temu nie będzie protestował nawet taki laik, jak Piotr Franciszek Swider.
A jeśli energia wiązań przekształciła się ponownie w masę, to co rozpieprzyło Hiroszimę i Nagasaki?
Już chyba wiadomo od czego umarł Potwór z Loch Ness.
Pękła mu żyłka w głowie od tego myślenia o defekcie masy.
Be carrefull!
Inne tematy w dziale Technologie