czyli nowy wariant starej bajki – "Zarzucał kocioł garnkowi"
Internet chyba nie może obejść się bez prowokacji i złośliwości. Tej dzikiej, takiej polskiej, BEZINTERESOWNEJ.
No niech mi ktoś wytłumaczy, po jaką cholerę Deda, przedstawiciel pomorsko-krzyżackiej inteligencji, pisząc interesujący komentarz o rozpoznawaniu ładunku, z którym pracujemy, gdy obsługujemy elektroskop, wtrącił uszczypliwą uwagę o wiedzy uczniów szkoły średniej:
Dla przypomnienia sobie niezbędnej wiedzy ze szkoły średniej, najlepiej prosze obejrzeć film na youtube,com/watch?v=wMWMiLbBtLA oraz kolorowy pdf z fiza.cba.pl/0809/.../01.%20Efekt%20fotoelektryczny_Z.pdf
zamiast przypilnować, czy linki, do których odsyła mnie i innych czytelników mojego bloga są aktywne.
Przecież takie kąsania muszą wywołać konktrreakcję, na którą nie przychodzi długo czekać.
Oczywiście, merytoryka idzie w kąt, a w rękach pojawiają się sztachety i cepy.
Z dwóch adresów, do których zostałem odesłany, aktywny okazał się tylko jeden, ten pierwszy, ale i tego wystarczyło, żeby zorientować się, że Deda wypowiada nieuprawnione sądy o poziomie wykształcenia uczniów szkół średnich w Polsce.
Obejrzany film jest doskonałym przykładem pokazującym w jaki sposób ogłupia się to młode pokolenie i czyni z nich bezmózgowe indywidua.
Jako ilustrację zamieściłem zrzut z ekranu z tego filmu. Poniżej przepisałem treść z tego kadru:
Do elektroskopu przyłączamy płytkę, którą następnie elektryzujemy ujemnie.
Po oświeceniu płytki silną wiązką światła obserwujemy, że płytka przestała być naelektryzowana.
To jest efekt zjawiska fotoelektrycznego zewnętrznego.
Doświadczenie, jak doświadczenie, ale w trakcie jego omawiania, lektor mówi nie o ładunkach elektryzujących płytkę, tylko o elektronach znajdujących się w płytce i stara się przekonać widza, że fotony światła wybijają elektrony z płytki.
To jak to jest z tymi elektronami, panie Deda? Czym była naelektryzowana płytka na początku doświadczenia?
Bez wyjaśnienia tego doświadczenia, nie możemy się poruszać dalej!
Inne tematy w dziale Technologie