Już widzę te ironiczne uśmieszki na licach niektórych milczących czytelników. Sam się kiedyś tak uśmiechałem, ale po latach okazało się, że ludowa mądrość o tym, kto się śmieje ostatni, nie wypadła sroce spod ogona.
Gdy miałem osiem lat byłem u psychologa na rozmowie. Już po pierwszym pytaniu wyszedłem z gabinetu psychologa i powiedziałem do oczekującej mnie mamy:
Jedziemy do domu. Nie będę rozmawiał ze specjalistą, który nie wie, jakiego koloru jest trawa.
Wydawałoby się, że tytułowe pytanie jest równoważne temu o trawie, ale zaraz przekonacie się, że w nim jest ukryty głęboki fizyczny sens. I mię temu sensowi ani nie siła elektromotoryczna, ani nie napięcie.
A coż to takiego, ta siła elektromotoryczna?
Zmyślony przez fizyków byt, który miał uzasadnić ruch nośników prądu. Przyjrzyjmy mu się uważnie.
Ma on się niby pojawiać pod wpływem oddziaływania drugiego zmyślonego bytu, "pola magnetycznego", na swobodne elektrony przewodnika, wymuszając na nich lokalną koncentrację. Dziwnym jednak trafem, ta koncentracja występuje tylko po jednej stronie tego "pola". To jest najlepszy dowód na to, że SEM jest bytem zmyślonym.
Innym ciekawym dowodem jest analiza oddziaływania dwóch przewodników, w których płynie prąd w tym samym kierunku. Koncentracja tych samych ładunków poruszających się w tym samym kierunku, powinna była wywołać takie same pola elektryczne, a te w swoją kolejność, powinny inicjować powstanie takich samych pólmagnetycznych.
A jak zachowiję się takie same pola magnetyczne? Widzimy to doskonale zbliżając do siebie te same bieguny różnych magnesów. One odpychają się! A przewodniki, w których prąd płynie w tym samym kierunku przyciągają się.
O napięciu, jako czynniku, który miałby być odpowiedzialnym za ruch nośników prądu nawet nie wspominam. Nie ma go do czego przypiąć.
Ździwieni? Moje ździwienie też nie miało granic, gdy dotarła do mnie ta oczywista prawda.
Co więc powoduje, że pakiety prądu przesuwają się wzdłuż prowodnika? Odpowiedź jest prozaicznie prosta.
Tym czynnikiem są ładunki tych elektrin, które krążą na trajektoriach przewodnika. A więc utrzymujemy się w konwencji oddziaływań elektrodynamicznych. Przecież już wiecie, że innych oddziaływań niż elektrostatycznych i elektrodynamicznych nie ma.
Gdyby magnes składał się tylko z jednego międzyatomowego kanału, to na przewodnik nawijałaby się jedna trajektoria i ta trajektoria nie miałaby czynnika, który spowodowałby jej ruch.
Ponieważ magnes ma wiele kanałów międzyatomowych, to każda następna nawijająca się na przewodnik trajektoria opycha od siebie poprzedzającą ją trajektorię i w ten sposób nadaje jej ruch.
Trajektoria trajektorii a pakiet pakietowi.
Jak widzicie, ruch prądu nie ma nic wspólnego z napięciem.
P.S.: Pyta dzisiaj Eine, jak pisać o nieistniejącym?
Odpowiadam: Tak jak Pan pisze o polu ExB, o fali elektromagnetycznej, o polu magnetycznym, o STW i OTW i o wielu innych zmyślonych rzeczach.
Inne tematy w dziale Technologie