Wczoraj, 26 stycznia Papież wygłosił mowę, w której nawoływał do zaprzestania używania siły w konflikcie w Ukrainie. Była to tak zwana "anielska modlitwa" do udziału w której Papież zaprosił dwoje dzieci (chłopczyka i dziewczynkę), którzy na zakończenie modlitwy wypuścili dwa białe gołębie.
Gdy tylko ptaki wyleciały z okna, na jednego z nich napadła czajka, która wyrwała mu pióra z ogona, a potem wrona złapała go w swoje szpony.
Niewątpliwie ten porzykry incydent wpisuje się w ukraińską symolikę. Wczoraj takie dwa "ptaki-agresory" napadły na Euromajdan w Zaporożu.
Były to tituszki i Bierkut, działające ramię w ramię i dokonującego w tym mieście totalnego pogromu.
Inne tematy w dziale Polityka