waldemar.m waldemar.m
480
BLOG

Czyżby znak z Nieba?

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 8

W 2010 r. Ukraińcy wybrali Janukowicza prezydentem Ukrainy. Siedzieliśmy przed telewizorem i patrzyliśmy na uroczystość zaprzysiężenia, jaka miała odbyć się w budynku Wierchownej Rady.

 

Do czerwonego dywanu podjechał czarny mercedes. Z niego wysiadł dumny z siebie prezydent-elekt i skierował się do budynku parlamentu. Nagle konfuz! Kamera pokazuje obraz z budynku, przy wejściu stoi dwóch żołnierzy, drzwi otwarte (obydwie połówki), a w perspektywie zadowolony on.

 

I nagle drzwi zakrywają się przed jego nosem!

 

Chwila ciszy, którą przerywa głos córki:

 

To nie jest nasz prezydent!

 

Wszyscy wiemy, jak się ta prezydentura skończyła.

 

25 maja br. Ukraińcy wybrali Poroszenkę prezydentem Ukrainy. Siedziałem przed telewizorem i patrzyłem na uroczystość zaprzysiężenia, jaka miała odbyć się w budynku Wierchownej Rady.

 

Do czerwonego dywanu podjechał czarny mercedes. Z niego wysiadł dumny z siebie prezydent-elekt i skierował się do budynku parlamentu. Nagle konfuz!

 

Gdy przechodził w szpalerze żołnierzy, jeden z nich zaczął tracić przytomność. Karabin wypadał mu z rąk, a on, próbując go złapać, krokiem człowieka, który traci przytomność wtoczył się za plecami prezydenta-elekta na czerwoną ścieżkę przy której stał.


 

 


Dalej kamera prowadziła plecy prezydenta-elekta, który wchodził na stopnie prowadządze do Wierchownej Rady.

 

Gdy spotkałem się z córką i opowiedziałem jej tą dziwną historię (ona była w tym czasie w pracy), to usłyszałem jej krótki komentarz:

 

To nie jest nasz Głównodowodzący!

 

Pozostaje uważnie obserwować. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka