Z obrzydzeniem czytam wszystkie te blogerskie skomlenia nad upadkiem obyczajów w polskim "sejmie". Napisałem to ostatnie słowo z małej litery i w cudzysłowie, pragnąc podkreślić, że nie mogę szabaszu, na którym prawią bal takie kreatury jak kopacz, niesiołowski, tusk, czy sikorski nazywać parlamentem, a więc Sejmem.
Mafia głosowała 237:203 i nie dała się oderwać od koryta!
Ona miała tą możliwość, ponieważ Polakom do dzisiaj wydaje się, że stworzyli mechanizmy demokratycznego funkcjonowania państwa.
W kolejnym meczu Tusk-Polska znowu "wygrał" Tusk 1:0.
To był taki mecz, z którego śmieje się cały demokratyczny świat.
Bo jak to jest możliwe, żeby autorzy i wykonawcy afery sami zgłaszali wniosek o wotum zaufania i jeszcze sami za siebie głosowali.
Kiedy oni pracują na stanowiskach rządowych, jeżeli całymi dniami siedzą w cyrku? Albo odwrotnie: jak oni mogą być dobrymi żonglerami, jeżeli tak często opuszczają zajęcia w cyrku.
Dochodzę do wniosku, że "barbarzyńska" Ukraina przegoniła nas pod tym względem na dwie długości.
Poseł do ukraińskiego parlamentu nie może pełnić żadnych innych funkcji przedstawicielskich, a więc jeżeli posła powołano do rządu, lub na szefa agencji rządowej, albo powołano go na posadę w Administracji Prezydenta, to on musi złożyć mandat poselski.
A gdy nie ma takiego mandatu, to nie może być sędzią w swojej własnej sprawie i nie może głosować nad wnioskiem o wotum zaufania do rządu. Wnioskiem, który składają do Prezydium parlamentu posłowie, a nie rząd.
Stąd, nie powinno nikogo dziwić, że w meczu Ukraina-Polska wynik jest 1:0
Nie wszystko jednak tak prosto. Uważny obserwator wydarzeń politycznych w Ukrainie niewątpliwie zauważy, że taka przewaga Ukrainy nad Polską nie ubezpieczyła Ukraińców od całkowitej degrengolady władzy.
A powód był tylko jeden. Janukowicz kupił taką ilość posłów, że posiadał zdecydowaną większość w Parlamencie. I tego wystarczyło, żeby posiadąjąc kontrol na prasą i telewizją posiadał kontrol nad informacyjną przestrzenią Ukrainy. A kto kontroluje tą przestrzeń może się wynieść na tron Capo di Tutti Capi.
Tusk miał przewagę nad opozycją, gdyż sam na siebie głosował mając większość w Parlamencie.
Stąd tuskolandia-demokracja 2:0 !
Czy jest jakieś wyjście z takich patowych sytuacji? Rozwiązania należy szukać w zmianie mechanizmów funkcjonowania parlamentu.
Po pierwsze - członkowie rządu i administracji prezydenta mają złożyć mandaty poselskie i senatorskie. Nie może być tak, że ci, którzy podejmują decyzje gospodarcze, lub wpływający na te decyzje, kryli się za immunitetem poselskim lub senatorskim.
Po drugie – nad wotum zaufania do rządu powinna głosować tylko opozycja mając konkretny powód do takiego głosowania. Jeżeli 75% opozycji przegłosuje za wotum separatum, to rząd składa swoje pełnomocnictwa i jego członkowie nie mogą pełnić funkcji kierowniczych w państwie przez najbliższych 5 lat.
Inne tematy w dziale Polityka