Podrozujac po krajach Europy wielokrotnie musialem, chcac nie chcac, zwrocic uwage na ogromne osiedla bezrobotnych. Ludzi, ktorzy bez pracy pozostaja cale lata, czesto cale zycie. Ludzi, ktorych ojcowie, matki i dziadkowie rowniez byli bezrobotni. Takze cale zycie.
Nie zostawisz niezapietego skutera w ich dzielnicach. Bedzie ukradziony. Nie zaparkujesz samochodu z dala od okna. Zostanie porysowany, lusterka beda zbite a wycieraczki wyrwane. Nie spytasz sie o droge w tej dzielnicy. Miejscowi z czystej zlosliwosci podadza Ci zla.
Pracuje na nich wszystkich. Oni zyja z Moich Pieniedzy. Ich dzieci Jedza Z Taleza Moich Dzieci. Moja partnerka oddaje swoje kosmetyki wiecznie bezrobotnym partnerkom Odwiecznych Bezrobotnych. Ja place za lekarstwa. Oni biora je za darmo, dopisujac do mojego rachunku. Gdy ide rano do pracy, Oni spia. Gdy wracam, siedza z puszka piwa i droga pizza na telefon przed telewizorem. Sa za leniwi, by gotowac. Pizze dopisali do mego rachunku. Abonament tez. I piwko tez kupili za moje. Ich dzieci, gdy nie niszcza cudzej wlasnosci, graja na najnowszej konsoli, kupionej za pieniadze, za ktore chcialem kupic konsole moim dzieciom.
A wszystko to w kraju, gdzie pracy nigdy nie szukalem dluzej niz 3 dni.
"Spoleczenstwo nieswiadomie zachowuje sie pod wzgledem finansowym racjonalnie. Jesli zaplacisz mu za niepracowanie, cale platy spoleczenstwa przestana pracowac. Jesli zaplacisz za nieposiadanie dzieci, np. poprzez pozarodzinne, finansowe ubezpieczenie na starosc, w spoleczenstwie zanikna dzieci. Jesli zaplacisz spoleczenstwu za zabicie sie, przystapi ono do samozniszczenia."
Przewinal mi sie gdzies Janusz Korwin Mikke. Jak chyba wiekszosc, kojarzylem jego nazwisko. "A, to ten blazen!". Z nudow spojrzalem na jego bloga. I zrozumialem. Ten czlowiek dojrzal to co ja. On, tak jak ja, zrozumial ze spoleczenstwu Europy zaplacono za wyrwanie sie z korzeniami, i odlozenie na kupe obornika. By zmienic sie w nawoz dla Nowoprzybylych. Janusz Korwin Mikke, piszac o koniecznosci zniesienia zasilkow, przymusu ubezpieczen, deregulacji przepisow - probuje uratowac ta resztke europejskiego spoleczenstwa, jaka zyje miedzy Odra a Bugiem. On nie jest politykiem. To nie jest pajac od robienia madrych min podczas konferencji, i planowaniu wydobycia gazu metoda odkrywkowa. JKM jest Saviorem. On nie chce rzadzic. On chce uratowac. Bo wczesnie, w mlodosci, przysnilo mu sie ze balkon na ktorym stoi pochyla sie i wszystko spada w dol.
Polski narod kurczowo trzyma sie wystajacego ze sciany pretu zwyczajow i etosu "myslenia po swojemu". Korwin to Ratownik, ktory ryzykujac wlasne zycie, poniewierany przez kierownictwo za lamanie Nowych Zasad, trzyma kurczowo coraz slabszego czlowieka. Jesli ten czlowiek nie wytrzyma, jesli mur pusci zelazny ulamany pret, to bedzie juz tylko pustka. Pustka, w ktora spadly przekupione narody Europy. Nieustanny lot w dol, az do zupelnego wyginiecia.
Narody Europy wyginely po 500 latach rzadzenia swiatem i 50 latach zabezpieczen socjalnych dla spoleczenstwa. Tak umarl Rzym. Tylko ze po nas nie bedzie Germanskich wojownikow. Jestesmy Ostatni.
