Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
80
BLOG

Terlikowski: Pecyzacja PiS

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 73

Premier coraz bliżej przepaści. Jeszcze tylko kilka kroków i... obudzi się we wspaniałych czasach PC. W poprzedniej kadencji pozbył się sprytnym manewrem Marka Jurka, później odpuścił sobie Radka Sikorskiego i Kazimierza Marcinkiewicza, potem - już po wyborach - sugerował konserwatystom, że wcale ich w partii nie potrzebuje, bo wie, że liczyć może tylko na PC. A teraz, gdy partią rzeczywiście wstrząsa kryzys związany z ustąpieniem trzech wiceprezesów (w tym jednego związanego z PC, a nie z niekochanym przez Jarosława Kaczyńskiego -  Przymierzem Prawicy), bez najmniejszego zakłopotania podkreślił, że ich ustąpienie nie jest stratą, bo i tak dostaliby oni "czarną polewkę" za niewłaściwe zachowanie.

Jednym słowem premier zachowuje się, jak właściciel partii. Wyrzuca, odrzuca i nie przyjmuje najmniejszej krytyki. To on decyduje (tak w sprawie Jurka, jak i w sprawie Ujazdowskiego, Zalewskiego i Dorna) o czym, i w jaki sposób można mówić. A jeśli komuś nie podobają się jego warunki - to krótko i wyraźnie mówi mu "do widzenia". I choć polityka taka sprawia, że wokół premiera robi się coraz bardziej pusto, a na plakatach wyborczych można już było pokazywać wyłącznie ministrów Ziobrę Religę i wicepremier Gilowską (warto przypomnieć, szczególnie w kontekście Michała Boniego, że także osobę oskarżoną o współpracę, która - wolała wyjść na "pierwszą naiwną" niż przyznać się do współpracy, co zresztą nie przeszkadzało premierowi Kaczyńskiemu), to na premierze nie robi to wrażenia.

Cóż jego partia, jego sprawa. Ale warto postawić pytanie, dokąd zaprowadzi go taka polityka. Już teraz niemała część środowisk konserwatywnych miała poważne kłopoty z głosowaniem na coraz mniej konserwatywny PiS. Jeszcze mocniejsze zmarginalizowanie w nim tego nurtu i postawienie wyłącznie na polityków z dawnego PC, których charakteryzuje głównie wierność prezesowi, doprowadzić może wyłącznie do odpłynięcia tych wyborców od PiS-u. Na razie nie ma odpowiedniego dla nich miejsca, ale jeśli PO zdecyduje się wraz z PSL na kontynuowanie przynajmniej części reform poprzedników, albo mocniej zaakcentuje obecną w osobach Jarosława Gowina czy Bogdana Zdrojewskiego  postawę konserwatywną - może okazać się, że to może stać się taką alternatywą.

A Jarosław Kaczyński pozostanie sam z najwierniejszymi z wiernych z PC. I będzie poszukiwał winnych klęski, za którą winę ponosić będzie on sam. Oczywiście to proroctwo nie musi się spełnić. Z drogi wybranej przez premiera Kaczyńskiego PiS może zawrócić. Ale na razie nic nie wskazuje na to, by było do tego zdolne!

Tomasz P. Terlikowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka