Ratusz przeprowadził ankietę preferencji inwestycyjnych warszawian i nie jest oczywiście niespodzianką, że mieszkańcy opowiedzieli się za infrastrukturą, szkoda, że w pytaniu nie znalazła się oczyszczalnia ścieków dla lewobrzeżnej części Warszawy, bo jej brak jest międzynarodowym skandalem (zanieczyszczenie Bałtyku).
Odsetki odpowiedzi uznających za ważne inwestycje kulturalne nie są wcale takie małe, 19% popiera muzeum sztuki nowoczesnej, 24% muzeum historii Żydów.
To i tak więcej niż odsetek warszawian korzystających systematycznie z kultury. Wg ostatnio przeprowadzonych badań np. do teatru co najmniej raz w miesiącu chodzi ok. 10% a do filharmonii ok. 3%, muzea też nie cieszą się nadmierną frekwencją jedynie kino cieszy się wyraźnie większa popularnością odwiedzane przez połowę badanych.
Na tle tych preferencji inwestycyjnych pewne zdziwienie budzi aż 34% odpowiedzi preferujących budowę na nowo pałacu saskiego. Zabytkowy obiekt trzeba konserwować, można odbudować, ale budować na nowo atrapę, taką jak ratusz na pl. Teatralnym to zupełnie bez sensu.
Projekty kulturalne władz miasta są nader skromne i oczywiście jedynie w małym stopniu przyczynią się do rozbudowy przemysłu kulturalnego, który staje się obecnie jednym z motorów rozwoju metropolii. I tak np. w Berlinie w sterze kultury pracuje największy odsetek zatrudnionych w mieście. Instytucje kulturalne są znakiem firmowym wielu metropolii, przyciągają turystów i inwestorów tworząc dobre środowisko do życia. Te dwa projekty kulturalne to zdecydowanie za mało, trzeba by było dodać rozbudowę muzeum narodowego, budowę muzeum techniki na wzór parku La Villette w Paryżu i jakiegoś parku tematycznego oraz na pewno nowej filharmonii.
Inne tematy w dziale Polityka
