W ostatnich dniach informacje środków przekazu zostały zdominowane przez katastrofalne zjawiska pogodowe. Na tym tle pojawiły się też różne pomysły. Do najbardziej „oryginalnych” należy zaliczyć pomysł pani prof. Haliny Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, żeby kazać przymusowo budować schrony w strefie zagrożenia trąbami powietrznymi. Może pani profesor zna te strefy, bo inni meteorolodzy mówią coś innego. Nigdy nie wiadomo w jakim miejscu i w czasie pojawi się trąba powietrzna. Zjawisko powstaje tak szybko, że nikogo ostrzec nie można. Poza tym na jakiej podstawie pani profesor wie jaka jest w Polsce strefa zagrożenia, skoro zjawiska te były dotychczas dość rzadkie. Przecież taką strefę można wyznaczyć dopiero na podstawie wieloletnich obserwacji. Pomysł budowy schronów słusznie wyśmiała straż pożarna, która w przeciwieństwie do pani profesor praktycznie obcuje ze skutkami tornada. Natomiast dobrą radę dał w tej sprawie jeden z internautów. Trzeba budować solidnie, to co się wali w czasie najsłabszej trąby powietrznej mogłoby wytrzymać dużo silniejsze uderzenie gdyby miało odpowiednio mocną konstrukcję. Porywane przez wiatr dachy leżą na konstrukcji budynku zamiast być z nim połączone. Cegły i pustaki są zlepione byłe jak. To co się wali to głównie bieda budownictwo. Nie przebudujemy od razu polskiej wsi, ale to co będzie odbudowywane niech już będzie bardziej solidne. Powinien to przypilnować nadzór budowlany.
Inne tematy w dziale Polityka