Dyskusja między posłami Julią Piterą i Eugeniuszem Kłopotkiem jest dość zabawna. Pani J.Pitera usiłuje narzucić w naszym biednym, m.in. dlatego, że ma takie posłanki kraju, nigdzie nie stosowane standardy. Weźmy np. takie Stany Zjednoczone A.P. Wiceprezydent tego kraju pracuje nadal na rzecz swojego byłego pracodawcy firmy Halliburton. Nikt się nie gorszy, to zupełnie normalne. Nieżyjący już prezydent François Mitterand zatrudniał w swojej kancelarii ludzi opłacanych przez państwowe lub para państwowe firmy jak Air France, Total itd. Powszechna praktyka. W jednym z ostatnich numerów tygodnika L’Express jest wielki tytuł: „Sarkozy – les copains d’abord”. „Sarkozy kumple przede wszystkim”. W tekście znajdujemy opis jak to prezydent Francji dba o swoich przyjaciół i im pomaga. Wielki prezenter programu pierwszego prywatnej telewizji francuskiej Patrick Poivre – d’Arvor stracił prace bo naraził się prezydentowi. Właścicielem stacji jest Martin Bouygues przyjaciel prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego.
We Francji rządzi klan absolwentów ENA – Ecole Nationale d’Administration. Absolwenci ci pracują raz w administracji rządowej a raz w biznesie. Związki biznesu z polityką są we Francji bardzo silne i to bardzo dobrze dla polityki i biznesu. Trudno powiedzieć dlaczego w Polsce te relacje są oceniane delikatnie mówiąc negatywnie. Związek polityki i biznesu jest bardzo ścisły także w Stanach Zjednoczonych i w wielu innych krajach. Nie było by źle gdyby ludzie, którzy pokazali, że coś potrafią jak np. Jan Kulczyk, Ryszard Krauze itp. na jakiś czas zostali ministrami, może by się dodatkowo wzbogacili, ale wraz z nimi Polska.
To bardzo dobrze, że brat posła E.Kłopotka pracuje w młynarstwie bez względu na to czy tę pracę załatwił sam, czy skorzystał z pomocy brata. Naprawdę nie ma nic w tym złego. Nie ma również nic złego w tym, że E. Kłopotek jako poseł przyjął skrzywdzonego właściciela stacji benzynowej, bo było jego obowiązkiem interweniować na jego rzecz.
Działalność pani Julii Pitery szkodzi naszemu państwu, bo usiłuje ona wprowadzać abstrakcyjne standardy, które nigdzie nie istnieją, a poza tym są sprzeczne z normalnym ludzkim odruchem wspierania rodziny i przyjaciół. „Kumple przede wszystkim” jak uważa prezydent Nicolas Sarkozy.
Inne tematy w dziale Polityka