Marcin Kędryna Marcin Kędryna
5399
BLOG

Tylko dla dorosłych

Marcin Kędryna Marcin Kędryna Rozmaitości Obserwuj notkę 16

Pewnego letniego wieczoru stałem sącząc piwo przed warszawskim Beirutem. Podjechało BMW Z4, wysiadł z niego dwudziestoparoletni młodzieniec. Przez chwilę walczył z kluczykiem, wszedł do środka, wyszedł, zaczął się przechadzać między stolikami bawiąc blisko dziesięciocentymetrowym brelokiem kształtu logo Z4. Machał tym brelokiem i machał a nikt na niego zwracał uwagi.W końcu niepocieszony gdzieś zniknął.
Najwyraźniej nie był świadomy prawdy, że nikt nie uwierzyłby, że to jego samochód.

Oczywiste było, że wziął Z4 ojcu? Matce? Narzeczonej ojca? Nie istnieje bowiem coś takiego, jak dwudziestoparolatek z Z4.
Dlaczego? Dlatego, że do tego samochodu trzeba dorosnąć. I tu nie chodzi wyłącznie o pieniądze. Chodzi o świadomą radość z jazdy samochodem.

Z4 właściwie to ma same wady. Nie da się nią jechać szybko, da się tylko rozpędzać. Wiem, że to dziwnie brzmi. Większość samochodów nie dotkniętych chorobą downsizingu ma taką pozycję pedału gazu, że rozpędzone utrzymują prędkość. Z4 albo przyspiesza, albo zwalnia. Chyba, że się toczymy sześćdziesiątką. To pewnie wynika z tego, że skrzynia biegów jest z M3, czyli samochodu, który z zasady ma zmieniać prędkość.
Bagażnik może nie jest mały, ale świadomość, że trzeba zostawić miejsce na dach, działa deprymująco. Zresztą zanim człowiek się nauczy dobrze pakować, musi – chcąc otworzyć dach – wysiadać po dziesięć razy i poprawiać takie coś w bagażniku (jeżeli to coś nie jest na swoim miejscu – dach nie chce się otworzyć). A wysiadanie z Z4 nie jest najprzyjemniejszą rzeczą na świecie. Poza tym Z4 słabo znosi dziury. 
Ale jeżeli asfalt jest dobry, są zakręty i jeszcze do tego piękne okoliczności przyrody – Z4 warta jest każdej wydanej na nią złotówki. No i naprawdę pięknie wygląda. 

Im człowiek starszy, tym przyjemności ma bardziej wyrafinowane. Na przykład alkohol. Nie wyobrażam sobie nastolatka, który by był w stanie docenić dobrego single malta. Podobnie jest z samochodami. Nie wszystkie są dla wszystkich, więc ci dla których nie są, nie wyglądają w nich dobrze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości