Marcin Janowski Marcin Janowski
250
BLOG

Miłośnicy patriotycznych mitów i legend

Marcin Janowski Marcin Janowski Polityka Obserwuj notkę 5

Lechowi Kaczyńskiemu należy się szacunek. Pan Prezydent godnie reprezentował Polskę. W odróżnieniu od wcześniejszych notabli nie wsiadał do bagażnika limuzyny, nie stawiał się pijany na ważnych obchodach, nie owijał publicznie flagą państwową...

Był, pierwszym po 1989 roku, prezydentem "opcji niepodległościowej". Starał się wskrzesić w Polakach dumę z tysiącletniej historii, przypominał przemilczanych bohaterów. Ostatecznie zginął na służbie, udając się z delegacją na uroczystości katyńskie. Chwała i cześć Mu za to!

Jednakże trudno mi zgodzić się z nazywaniem Lecha Kaczyńskiego szczególnie wybitnym mężem stanu. Duża część akcji Prezydenta skończyła się porażką. Polska dość gładko przyjęła eurokonstytutę, która ogranicza nasz wpływ na politykę UE.
Także próba budowania "polityki wschodniej" legła w gruzach. Promowany przez Kaczyńskiego - prezydent Juszczenko zrobił wiele dla gloryfikacji antypolskich bandytów z OUN-UPA, co dodatkowo spotykało się z haniebnym milczeniem naszych władz. Na Litwie nie ma sił propolskich, a polityka naszych "litewskich przyjaciół" żywi się antypolonizmem. Popierany u nas Prezydent Gruzji skompromitował się nawet przed własnym narodem. Idea neomesjanistyczna stała się taką samą złudą, jak ta pierwotna sprzed 90 lat.

Gdyby nie potworna katastrofa lotnicza, to Prezydent skończyłby kadencję jesienią i opuścił pałac. (Przypominam, że jeszcze niedawno nawet środowiska radio-toruńskie głośno rozważały poparcie innego kandydata niż Kaczyński). Jego praca byłaby różnie oceniana, a po pewnym czasie ucichłyby kontrowersje. Jako były prezydent mógłby pojawiać się na oficjalnych obchodach i spotykać z obywatelami, tak jak to niedawno czynił prezydent R. Kaczorowski.

Niestety głośne środowiska ojczyźniane próbują już teraz tworzyć panu Kaczyńskiemu legendę superbohatera, a przecież jest to takie samo zafałszowie jak "gęba", którą dorabiała mu do niedawna Michnikowszczyzna.
Większość z nas przecież przyzna, że Lech Kaczyński, mimo swych niewątpliwych zasług, nie był politykiem formatu Piłsudskiego lub Dmowskiego i takie stwierdzenie ujmy postaci Prezydenta nie przynosi

Dokładnie 18 lat temu rząd premiera Olszewskiego zwolna tracił poparcie większości sejmowej i dołował w sondażach. Naprędce zaaranżowano "akcję lustracyjną", która spotkała się z odporem uwikłanych, a pozbawiony większości rząd nie miał sił do obrony.
Rząd Olszewskiego upadł. Niestety upadłby tak czy inaczej, ale w wyniku braku poparcia w Sejmi i w Senacie. Ale kto dziś zwraca no to uwagę? Gwałtowna akcja antylustracyjna dała stworzyć wokół gabinetu Olszewskiego legendę "najlepszego rządu po 1989 roku, który został zniszczony przez dawnych esbeków i ich agenturę".

Cóż, miłośników patriotycznych mitów i legend u nas nie brakuje.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka