marekpolandia3 marekpolandia3
484
BLOG

Królestwo

marekpolandia3 marekpolandia3 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Biblijni studenci napotykają na swej drodze wiele tajemnic, których stosując zasadę sola scriptura  w żaden sposób rozwiązać się nie da. Mówi się wówczas, że bóg owiał dany temat tajemnicą. Jeśli ów bóg jest naszym Ojcem, to dlaczego ma tajemnice? Czy MIŁOŚĆ i TAJEMNICE mogą współistnieć? W moim rozumieniu nie mogą, stąd też i hasło sola scriptura za fałsz uznaję.   Przeprowadzone przeze mnie badania jasno pokazują, że przekaz biblijny został  sfałszowany, stąd też i powyższa zasada sensu dzisiaj już mieć nie może. Sola scriptura stanowi zatem nic innego jak DOGMAT, który wielu uczciwym  przemierzaczom ziemskiego labiryntu  uniemożliwia dotarcie do PRAWDY. 

Przysłuchując się przekazom wielu internautów referujących o powtórnych inkarnacjach, zadałem sobie dwa pytania;
1) dlaczego poddawani jesteśmy wcieleniom?
2) ile razy rowokopaczem w świecie wszechmogącego JHWH  każdy z nas ma zostawać, żeby wreszcie do domu Ojca powrócić? 

Na pierwsze pytanie odpowiedzieć jest niezwykle łatwo. Jeśli świat JHWH stanowi fałsz zniewalający każdego kto do niego zawita, to z logiki wynika, że do grajdoła tego  trafiliśmy przez  zapodane nam kłamstwo , po czym zostaliśmy technologicznie zniewoleni w tymże elektromagnetycznym namiocie wiekuistego oszusta. Nikt o zdrowych zmysłach dobrowolnie niczyim rowokopaczem zostawać nie chce, zatem skoro tu jesteśmy, musieliśmy zostać zrobieni na szaro, przez zarządcę tejże rowokopalni, który przedstawia się w Biblii jako bóg JHWH.


Na drugie pytanie odpowiedzieć jest nieco trudniej, choć jeśli znamy odpowiedź na pytanie pierwsze, kwestia ta także jest możliwa do rozwikłania, dzięki naszej LOGICE.  Skoro decyzja o ponownej inkarnacji zapada po śmierci naszego ciała, to co to oznacza? Ano to, że ciało umiera, a świadomość vel wiedza pozyskana podczas wcielenia pozostaje, i to ona decyduje co dalej będzie się z nią działo. Jeśli zatem nasza wiedza  będzie mizerna, to i  nasza pośmiertna decyzja będzie nie inna, bowiem z pustego i Salomon nie naleje.

Śmierć człowieczego ciała można by porównać do  osobistego końca świata danej osoby, a opisy takiego końca możemy znaleźć choćby w ostatniej biblijnej Księdze - APOKALIPSIE. W opisach tych jest mowa o rozmaitych postaciach, które wszystkie jak jedna stanowią FAŁSZ, dotyczący świata JHWH - jak wynika z gruntownego biblijnego studium. Jeśli zatem pozbawiona PRAWDY świadomość spotka po śmierci ziemskiego ciała Chrystusa, Maryję, świętego Józefa czy jakiegoś aniołka z ptasimi skrzydłami, który będzie się do niej uśmiechał i zachęcał aby poszła za nim, to czym się skończy podróż takiej świadomości? Jakby nie kombinować, ponowną  inkarnacją w królestwie JHWH , czyli  w świecie rowokopaczy, zgodnie z obietnicą zmartwychwstania wynikającą z misji Chrystusa, co to dla ratowania świata swego ojca - JHWH , zawisł na krzyżu jako ofiara za grzechy. Czyje? Jakie grzechy popełnia istota, którą technologicznie pozbawiono wiedzy i świadomości? Ano takie, jakie se wymyśli oszust Jehowa.


O darmowego rowokopacza niezwykle trudno, dlatego jedyną metodą pozyskania takiego niewolnika jest OSZUSTWO, którego autorem jest  wiekuisty Jehowa - miłośnik materii i liczb. Żeby sklecić cokolwiek w materii, trza się nieźle fizycznie napracować, stąd też i rowokopacz bogu JHWH jest niezbędny, bo przecież żaden bóg fizycznie pracować nie będzie, uważając taki stan rzeczy za bożą hańbę. Bogowie są po to mocium panie, coby rachować swój majątek przez rowokopaczy wypracowany, stąd też i biblijne liczby analfabeci ci sklecili, fałszując w tym  celu rozmaite słowa, z których owa analfabetyczna RACHUBA powstała. Jak wspominałem wielokrotnie, nasz Ojciec liczebników nie używa, zresztą nie tylko On;

Indianie Pirahã - są przekonani o istnieniu świata duchów, zwanych przez nich xigagaí, „istotami bez krwi”.  Uważają też, podobnie jak inne plemiona południowoamerykańskie, że świat podzielony jest na wyższe i niższe strefy. Język pirahã, którego używają, stał się obiektem zainteresowań lingwistyki w związku z cechami nietypowymi dla innych języków, m.in. brakiem wyraźnego słownictwa związanego z barwami i liczbami.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pirah%C3%A3


Dlaczego Indianie Piraha niczego nie liczą? Ano słudzy JHWH jeszcze do nich z ewangelizacją nie dotarli, stąd też i owi "dzicy"  niczego nie gromadzą, w wyścigu szczurów udziału nie biorą, przez co i rachować swych bogactw nie potrzebują.
Świadomość, która po śmierci ziemskiego ciała wie i rozumie dokąd iść należy,  i co trzeba uczynić, stanowi niebywałe zagrożenie dla oszusta JHWH. Matematycznie kwestia ta wygląda mniej więcej tak;


image


Sytuację pokazaną na powyższej osi, śmiało można nazwać upadkiem królestwa JHWH, albowiem z labiryntu wydostała się świadomość, która GRĘ wiekuistego oszusta zakończy w jednej chwili, przez kliknięcie ikony - GAME OVER.

Kilka miesięcy temu Jacek NJK, któremu pokazywałem biblijną zawartość swego laptopa, łapiąc się za głowę zapytał  - " Po co ci to wszystko?". Odpowiedziałem wówczas zgodnie z prawdą, że nie mam pojęcia. Dzisiaj już pojęcie mam, zatem odpowiadam  - po to coby GAME OVER KLIKNĄĆ, bo choć wielu z labiryntu  Jehowy  do domu Ojca już czmychnęło, to jak dotąd żaden z nich GRY nie wyłączył. Dlaczego? Jedynie dlatego, że nikt  z dotychczasowych wyzwoleńców nie miał pojęcia, że trzeba to uczynić. Tak więc im wcześniej wiekuisty Jehowa obróci moje ciało w proch ziemi - zgodnie z tym co zapowiedział w Rdz3,19, tym szybciej w ikonkę panie święty grę kończącą pstryknę.


Pan Sławek od Ojca Pio opowiada, że pierwotne  istoty wykreowane przez naszego Ojca , zabawiały się z Nim w rozmaite gry. Tak też i wiekuisty Jehowa zainicjował grę, tyle że nieuczciwą , w której to  rolę wszechmogącego boga służby potrzebującego pełni. Każdą grę można w dowolnej chwili przerwać, lecz Jehowie tak się ona spodobała, że ani myśli o jej zakończeniu. Mnie się ta gra nie podoba wcale a wcale, stąd też gdy tylko ciało me w proch się obróci,  z graczem NAŁOGOWCEM  porządek zrobię, i nawet rogaty rzymski byk mi w tym nie przeszkodzi, tak jak nie przeszkodził Ligowi  Ursusowi w uratowaniu Kalliny vel Ligii.


P.S.


W notce FIKCJA udowodniłem, że jedyne co nie istnieje - to właśnie FIKCJA, stąd też jakby ktoś powyższą notkę zapragnął za FIKCJĘ uznać, niech  najsampierw obali tezy zawarte w notce FIKCJA, coby salonowej kompromitacji samemu sobie zaoszczędzić.

Marek Sujkowski

 


Polak. Pozostałe moje blogi; https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/ https://www.salon24.pl/u/marix392/ https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/ https://www.salon24.pl/u/niebo/ https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości