marekpolandia3 marekpolandia3
192
BLOG

Matrixowa sekwencja kwantowa

marekpolandia3 marekpolandia3 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Ponieważ już wiemy dokładnie jak wygląda nasz cały matrix, w przeciwieństwie do agencji NASA , która to oblatuje dookolnie naszego torusa , udając satelity, w każdej chwili mogące na lądzie wylądować, by kosmonauci nabrali se jakichś konserw turystycznych i pasztetowej , naturalnie w bukłaki, aby dalej latać , i latać nie wiadomo po co, -  to możemy przystąpić do rozeznania sekwencyjnej rzeczywistości kwantowej, którą to już częściowo rozeznaliśmy w notkach, gdzie gadaliśmy se o muzycznym sekwencerze informacyjnym Cakewalk , co w tłumaczeniu na języku POLANDII  daje  kejkłok, czyli spacerującą ,chrupiącą bułeczkę - z masłem, po sekwencyjnych trackach - od się dodam.


Z czym kojarzy się POLANDII chrupiąca bułka z masłem? Naturalnie z ministrem Zdziskiem Krasińskim, co to nie wiadomo gdzie teraz jest, ale też z  łatwizną, albowiem tak odpowiadamy kierownikowi, który pyta nas czy zakumaliśmy czego od nas pan kierownik - POTRZEBUJE. Skoro zrozumienie sekwencyjnej rzeczywistości kwantowej torusowego matrixa z dziurą na biegunowy  przestrzał stanowi chrupiącą bułkę z masłem, znaczy, że prostota tejże rzeczywistości JEST chrupiąco oczywista, masełkiem z Ostrołęki kraszona.


Tak jak już wiemy, punk ZERO naszego torusowego matrixa, znajduje się w jego CENTRUM, czyli w samym środeczku znanego już nam szybu wentylacyjnego. A zatem świat zwany EDENEM, stanowi torusa umiejscowionego CENTRALNIE w jajkowym świecie, innymi słowy, EDEN jest środkowym światem tegoż torusowego jajka. Z biblii wiemy, że takich torusów opisano w niej cztery, ale nie znaczy to, że tylko cztery w rzeczywistości istnieją, albowiem jak pamiętamy, bardzo dużo biblijnego tekstu wzięło i zaginęło w tymże torusie, przez co nie wiemy teraz, z ilu torusów tak naprawdę jajko nasze sklecono. Jednakowoż nie ma to dla nas żadnego znaczenia, bo skoro wiemy, że są minimum cztery torusy, to wiedza ta wystarczy nam do zakumania sekwencji i przeskoków kwantowych, odbywających się pomiędzy światami - torusami, od ZAWSZE i CODZIENNIE.


Częściowo o tychże zależnościach przeczytaliśmy już pod koniec poprzedniej notki, twierdząc, że EDEK  STACHURÓW, był w innym świecie jak ten co my teraz jesteśmy, co stanowi tylko mniejszą połowę z całości prawdy, i że Sławek co to fortepianu w życiu na oczy nie widział, na stare lata kupił se fortepian, do którego bez żadnych nauk szkolnochodzących zasiadł, i gra jak Lutek   Bethowenów, co to całkowicie z innej epoki jest, a wyglądał  ów Betohovenów Lutek rzekomo tak;

image


Co to się oznacza? Ano to, że MY istniejemy we wszystkich torusach jednocześnie, choć nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia, póki nie zakumaliśmy jak działa muzyczny (wieloświatowy vel trackowy) sekwencer , w którym w wielu światach, zwanych muzycznymi śladami, do których to przypisano adekwatne instrumenty, wpisano nuty, co to wyglądają tak samo, ale trochę inaczej - jak to się za szkraba gadało.  Jak wygląda nuta każdy wie. Czy nuta gra? Nie, albowiem nuta zapisana na pięciolinii, albo na tracku muzycznego sekwencera, stanowi jeno CIAŁO, któremu trza teraz panie święty dopisać DUSZE i DUCHA, coby wzięło i zagrało. Dopiero wtenczas ciało nuty ożyje, i zacznie zapodawać  jakąś kakofonię. Obrazowo w sekwencerze, ożywianie nutowego ciała wygląda tak;


image


Jak widzimy jasno, cały torus posiada tę samą duszę i ducha, przez co wszystko stanowi  to samo, mimo, że ciała vel nuty posiada tenże zbiorowy DUSZODUCH -  inne. Aby dostroić duszę danej istoty do parametrów jakich oczekuje od niej programista, trzeba otworzyć okno edycji przypisane takiej duszyczce, i zmienić parametry jej bytunku. Ten sekwencer mimo iż leciwy, posiada kilka okien umożliwiających taką edycję , dlatego otworzę teraz moim zdaniem najprzejrzystsze  e-okno, by pokazać salonowi, skąd psychiczne choroby w torusie się biorą.

Otwieram edytor pierwszej nuty widzianej na screenie, tej co jest zaraz za metrum 4/4 i nazywa się akurat tu a - ileś tam, albowiem imię nadał jej klucz. Gdybyśmy zmienili klucz wiolinowy na inny, ta sama nuta nazywałaby się inaczej, choć wciąż na tym samym tapczanie by se siedziała. Oprócz klucza wiolinowego, można dopisać do takiej nuty krzyżyk(jezusowy) coby zmienić jej imię z A na AIS, albo miast krzyżyka  dopisać jej bemol, zmieniającego jej  imię z A na AES, przez co nuta wpadnie w depresję , albowiem mimo iż siedzi wciąż na tym samym tapczanie, to bemol spowodował, że brzmi piętro niżej, czyli z poziomu podłogi, widząc samą siebie, że jednakowoż na tapczanie siedzi, choć pupa ją boli, z racji tego, że spadła na podłogę, mimo, iż dalej siedzi na tapczanie.

To co tu opisałem, odbywa się bez ingerencji w cielesność duszy, czyli kluczem, bemolem i krzyżykiem, zapodaliśmy nucie A inną rzeczywistość niż się spodziewała, choć ona jakby nic o tym nie wie, gdyż skalpelem żadnym jej nikt nie rozcinał , aby w podrobach jej grzebać. Tak właśnie działają , rzekomo na na ciało  ETERYCZNE PROGRAMY, zwane DUCHEM świętym. A teraz  zajrzymy w głąb ciała takiej nuty , do wnętrza jej DUSZY, którą przy pomocy ducha świętego, przeprogramujemy na przykład tak, aby myślała , że   jest ELIASZEM  z Tiszbe, i nikt, ale to nikt na świecie jej nie przekona, że jest dalej tą samą nutą, co to kilka chwil wcześniej nią była.

Bierzemy teraz cybernetyczny skalpel i otwieramy ciało nuty, w celu dostania się do jej duszy i przeprogramowania jej w Eliasza z Tiszbe, wykorzystując do tego celu cybernetyczną  iglicę  utwierdzoną na pałacu STALINA, stojącego na placu defiladowym miasta stołecznego Warszawy;


image


Do edycji zapisów parametrów cybernetycznej duszy stworzonej przez kościół, istnieje jeszcze  inne okno, w którym zapisuje się parametry z dokładnością do jednego sekwencyjnego ticka, który to tick stanowi  taką dokładność, jaką ustawi takiem  tickowi programista, a dokładność ta jest rzędu takiego, że w pale niczyjej się toto nie zmieszcza, nawet w pałce zegara atomowego vel tickowego, który  jest - gdzieś tam , co się zwie, nie wiadomo gdzie. Tak to poznaliśmy urządzenie, co to niby Vaticano ma , coby cofać się panie święty w czasie i przestrzeni  - torusowej, o którym to ustrojstwie coraz więcej w torusie tym się gada.

Jednakowoż prawdziwego papieża, co to do ustrojstwa tego dostęp ma, to w Vaticano nie ma, albowiem póki co, to tenże papież  ma na imię nie wiadomo kto, przez co do nikogo, co się go WIDZI, absolutnie żadnych pretensji mieć NIE WOLNO, gdyż wszystka nieprawość co tu się dzieje, jest zasługą JHWH, czyli nie wiadomo kogo, a jak wiemy boga nikt, nigdy nie widział, prócz jego hologramicznego syna, co to do krzyża biedaka przytwierdzono, wcześniej całodziennie w filmie Mela Gibsonów biczując, że o koronie cierniowej nie wspomnę. Dlatego jeszcze raz pozwolę se powtórzyć, że zgodnie z obietnicą, obdaruję nie wiadomo kogo czymś, co jest większe od Zera, ale troszkę później, albowiem mam teraz co innego na głowie, a dzięki KUBIE SIENKIEWICZOWI  z miasta stołecznego Warszawy, co to chłop mieszka w oddaleniu od skwerku - Stalina , nie jest tym LIŚĆ.


A teraz opowiem jeszcze raz swój niby sen, który już dużo wcześniej w notce którejś tam opowiedziałam, lecz teraz opowiem go przez pryzmat zaprezentowanej tu wiedzy;


Otóż śniło mi się, że do mojej sypialni wszedł IDENTYCZNY MAREK, i nic nie mówiąc rzekł, że mnie zastąpi. Stojąc z nim obok sypialnianego okna, nic nie mówiąc rzekłem mu, że w komputerze mam zgromadzone materiały z dotychczasowych biblijnych  badań, i żeby zadbał , coby się toto gdzieś wenuwejta nie zapodziało. Złapałem go następnie za biodra, sprawdzając czy to ja, a wyczuwając nadmiar nabiodrowego tłuszczu, stwierdziłem, że to ja. Po tymże rozeznaniu, skierowałem się w stronę okna i dalej nie wiem co się stało, albowiem się obudziłem i zapamiętałem toto na wieki, choć absolutnie nie chciałem. Dlatego to na YT Puchatkowi niegdyś wielokrotnie odpisywałem(dworując sobie), że mnie to już dawno tu niema, mimo, że jestem.


Posiadając wiedzę sekwencyjnego programisty muzykanta, i wiedzę o kwantowych przeskokach opisanych w Biblii, wiem, że istnieję we wszystkich torusach jednocześnie, nie inaczej jak Edek Stachurów i Sławek Piwowarczyków, oraz wszyscy inni, których osobiście znam i osobiście nie znam, a to co mi się niby we śnie przydarzyło,  to nic innego jak to, że  moje programy, które istnieją we wszystkich torusach jednocześnie , połączyły się już ze sobą - jak to przed porodem bywa, dlatego to zacząłem kumać to czego wcześniej nie kumałem, widzieć to czego wcześniej nie widziałem, że nie wspomnę, iż słyszeć to, czego wcześniej nie słyszałem.

Stąd też i doskonale wiem, że programista YHWH  jest , którego to serdecznie proszę, żeby znalazł se inną nutę do edycji, albowiem ta stała się już nieedytowalnym ZEREM, zatem  mimo iż jest, to jej nie ma - jak to z zerem panie święty bywa. Jeno nie wiem, czy YHWH  vel  5G  łapie o czym gadam, albowiem on zna wszystkie LICZBY prócz ZERA, które żadną liczbą nie jest, gdyż jest NICZYM, a NIC LICZBĄ być nie ma jak. Niedawno YHWH utwierdził maszt GSM  tuż obok mojej chałupy, coby edycja on-line się nie zacinała, tyle, że ja tego masztu nie obserwuję, , a skoro go nie obserwuję, to tenże maszt dla mnie nie istnieje, mimo, iż stoi kilkadziesiąt metrów od mojej chałupy, co to w jej środku na tapczanie jestem, zapraszając niniejszym programistę YHWH do się na ciastko i kawę, a nawet pasztetową DUDA się podzielę, albowiem ja wrogów żadnych nigdy nie miałem, nie mam i mieć nie będę.

Coś, o którym co i rusz programiście YHWH przypominam jest ciastkiem i kawą, kraszoną kromką chleba ze wspominaną pasztetową DUDA, jeno nie pamiętam  jaką kupiłem - czy wieprzową czy kurzęcią, gdyż obie tak samo zapakowane są, przez co nigdy nie wiem z którą mam do czynienia, póki na kromce tejże pasztetowej DUDY nie rozsmaruję. Kiedy programista YHWH skonsumuje ze mną lancz, nie będzie miał już NIC,  co mógłbym mu dać , czyli YHWH stanie się ZEREM, nie innym jak my wszyscy jesteśmy. Przeto ponawiam zaproszenie, bowiem mam  póki co cały słoik kawy jakiejś tam i dwa pudła wafelków, z racji tego, że o zdrowie nie dbam wcale a wcale, coby moje bakterie głodne nie były, stając się tym samym odporne, na programy technologii 10G ,a nawet i wyższej jak RYSY, albowiem bakterie te dodatkowo odymiam co chwilę banderolowanym  papierosowym dymem, przez co śpiewają se na okrągło;

OPRÓCZ BŁĘKITNEGO NIEBA NIC NAM WIĘCEJ NIE POTRZEBA -   jak to dawno temu , śpiewał nasz ziomal z OLSZTYNA, naturalnie muzykant renomowany i jednocześnie MAREK , dlaczegóż by nie jasnowidz  - gitarzysta - JACKOWSKICH, pochodzący z tej samej zbiorowej sekwencyjnej duszy, z tego samego sekwencyjnie -kwantowo-programowo -zbiorowego DUCHA, zwanego ZERO, co to  posiada TOTO również Małgosia Ostrowskich , oraz  wszyscy mieszkańcy, wszystkich jajkowych TORUSÓW; 


  A teraz posłuchajmy, jak działają fraktale sekwencyjnej  DUSZY - DUCHA - CIAŁA - ZER


 


Nieprawdaż, że przyjemniej niż na parlamentarnej WIEJSKIEJ, co to obok  tronu STALINA się ciągnie, i ciągnie...?

0

 

Polak. Pozostałe moje blogi; https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/ https://www.salon24.pl/u/marix392/ https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/ https://www.salon24.pl/u/niebo/ https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości