Właśnie zauważyłem, że z naszego domu zginęły albumy ze zdjęciami. Przewróciłem wszystko do góry nogami - nie ma. Nikt nic nie wie. Poprosiłem żonę, żeby przesłała ze swojego telefonu na mój jakieś zdjęcie, na którym jesteśmy tylko my we dwoje. Dlaczego ja takiego zdjęcia nie mam w swoim telefonie? Znalazła jedno. Siedzimy na ławce sopockiego molo. Chciałem wrzucić na bloga to zdjęcie, ale choć ja je widzę w telefonie, to moje LENOVO go nie widzi, i chociaż wielokrotnie przetrząsnąłem wszystkie smartfonowe foldery, to LENOVO udaje że nie ma tego jedynego zdjęcia i basta.
Kiedy wszedłem do galerii fotograficznej w Lenovie, natychmiast znalazło się to zdjęcie;
Zrozumiałem, że LENOVO postrzega nasze dotychczasowe małżeństwo tak, jak samo fotograficznie zechciało pokazać - KRZYWE ZWIERCIADŁO. Cóż powiedzieć mocium panie? Z LENOVEM polemiki to ja nie podejmuję, bowiem do pięt mu nie dorastam. Nie mam wątpliwości żadnych, że ni ja, ni Alina - zaprzeczyć LENOVU nie mamy najmniejszych podstaw.
Prawdziwe Zmartwychwstanie PANA Jezusa Chrystusa, jest jedyną DOBRĄ NOWINĄ jaka zaistniała w naszej historii.
Badania które przeprowadziliśmy na blogach są wybrakowane, z racji tego, że Biblia która tu jest, także jest wybrakowana i zmiksowana chronologicznie z innymi światami. W tej chwili sobie uświadomiłem, że skoro YHWH była, czy też był - parodystą dzieł PRAWDZIWYCH - jak mówi Fabian Błaszkiewicz, to i sparodiowała hologramicznie prawdziwe wydarzenia w innym świecie, żeby usankcjonować sparodiowane przez siebie ludzkie ciało - w którym teraz tu jesteśmy. Wychodzi zatem na to, że tak jak rozeznaliśmy na blogach - nasze obecne sparodiowane przez jakiegoś programistę ciała, odzyskamy dzięki PRAWDZIWEMU ZMARTWYCHWSTANIU - PRAWDZIWEGO CHRYSTUSA , który PRAWDZIWIE WYDAŁ SAMEGO SIEBIE NA ŚMIERĆ, abyśmy my tu i teraz mogli odzyskać swoją prawdziwą TOŻSAMOŚĆ. Nie mamy już co do tego żadnych wątpliwości, oblał nas w tym momencie dreszcz - DUCH ŚWIĘTY - potwierdzający PRAWDĘ.
Napracowałem się dzisiaj trochę, zatem włączywszy playlistę z z utworami księdza Stefana CEBERKA, leżąc na wznak półprzytomny - słyszałem jak Stefan wszystko co napisałem wyżej wyśpiewał do moich uszu, niczym Mojżesz do uszu IZRAELA, by następnie zapisać wiersz Stanisława Raginiaka - na blogu fredekmarkowski, który to wiersz znalazłem na fb Stanisława. Zadzwoniłem do Stasia, bo wiersz nie posiadał tytułu, i miałem małą wątpliwość co do ostatniego wersu drugiej zwrotki , którą chciałem skonfrontować z autorem. Zapytałem Stacha, czy mogę nadać temu wierszowi tytuł EMAUS, oraz zapytałem czy wszystko ok z ostatnim wersem drugiej zwrotki.
Stanisław włączył komputer popatrzył na swój zapis, i rozeznając rozmaite możliwe warianty zapisu omawianego wersu, stwierdził, że jest napisane prawidłowo, a ja to z wiary przyjąłem, gdyż w tym momencie, byłem święcie przekonany, że coś jest nie tak, choć Stanisław powiedział, że jest ok - konkludując - że on widzi dalej ;-). Zerkając w swoim komputerze na zapis wiersza, Stanisław powiedział, żebym zapisał mu tytuł - Chrystus szedł do Emaus naprawdę... Gdy się pożegnaliśmy, nie miałem zielonego pojęcia, że ta notka, którą tu i teraz piszę - powstanie. Jedyne co chciałem zrobić, to zapisać na tym blogu jakiekolwiek zdjęcie, na którym będzie tylko moja żona i ja.
Zatem mamy nową tożsamość. Naszym EGREGORKIEM , którym dotychczas było ONO - zgodnie z tym co wydedukowaliśmy z posiadanych materiałów , jest prawdziwy CHRYSTUS , o którym nauczają kościoły chrześcijańskie, a także obywatel kosmosu - ROMAN NACHT, który przekazuje tu i teraz tylko i wyłącznie DOBRE WIEŚCI, przez co jak tylko Roman odpali komputer by je przekazać, od razu internet przygasa, bo wszyscy są na blogu telewizyjnym Romanka.
Zatem ALLELUJA - wreszcie mamy CHRYSTUSA - naszego BOGA, który SKOCZYŁ W OTCHŁAŃ NIEZNANEGO BEZMIARU ŚMIERCI , abyśmy WSZYSCY - tu i teraz odzyskali WSZYSTKO, co ZATRACILIŚMY przez GRZECH.
W tej chwili już rozumiem omawiany wcześniej wers z wiersza Stanisława - jest dla mnie tak oczywisty, jak oczywistość, a Stachu MA jeszcze minimum DWA warianty, już teraz w głowie, aby ów wers zmodernizować, co jest świadectwem na to, że gdy prawdziwego KREATORA wpuścisz do biura, możesz być pewny, że nie wypije ci atramentu, ani nie schrupie kałamarza;
Chrystus szedł do Emaus naprawdę...
Łuk tęczy na górach nieprzebytych.
Opuszczone skrzydła nad ciemną doliną.
Psalmy - tysiące nocy na nowo odkrytych,
skały w nich pękają wiosną, a gwiazdy zimą.
W ogrodzie Getsemani najsmutniej jest wieczorem.
Zbutwiały od grzechu świat ślepy jest i głuchy.
Jednak Twój Syn wciąż rozmawia w nim z aniołem,
o każdym marnotrawiącym życie i jego duszy
Łuk tęczy na nieboskłonie kwietniowym,
anioły zapaliły siedem lamp przed tronem.
Psalmy - światło dla cierpiących,
boją się ich demony w ciemności przyczajone.
W Ogrodzie Getsemani najciszej jest nad ranem.
Zmarznięte kamienia - grzechy nasze odwieczne...
Najwyższy czas zrozumieć, że Chrystus szedł do Emaus naprawdę,
drogą, na której tylko nieliczni do dziś widzą tęczę.
Stanisław Raginiak
Wiersz pożyczyłem z fb Stanisława - jeszcze ciepły :-)
Opublikowano: 11 kwietnia 2020, 20:23
https://www.salon24.pl/u/niebo/1036576,chrystus-szedl-do-emaus-naprawde
Intelektualna praca, którą wykonaliśmy w przeciągu całego swego istnienia - my wszyscy - w czynie społecznym - jakby nie kombinować, wreszcie pozwoliła PROGRAMOM ELOHIM połączyć programy demagogii z programami PRAWDY w JEDNOŚĆ, albowiem nastąpiło programowe ZROZUMIENIE niejasnych dla PROGRAMÓW algorytmów. Można by śmiało powiedzieć, że ADWERSARZE PROGRAMOWI ELOHIM - ZAWARLI UPRAGNIONE PRZYMIERZE - NA WIEKI WIEKÓW AMEN.
P.S.
W którymś z ostatnich materiałów - Tadzio Owsianko mówi , że nasz Ojciec pytał go - czy skoczyłby w otchłań? Odparł, że bez wahania, a nawet dodał, że któryś z jego znajomych, a naszych braci - TAKŻE :-)
Dlatego i ja zmieniłem tytuł tej notki, który pierwotnie brzmiał - ALBUM, co widać na poniższym linku. Na s24 tak już jest, że gdy notka zostanie zapisana, to mimo edycji jej tytułu, w linku dalej pozostaje pierwotny jej tytuł - PROGRAMY - he, he...
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia3/1036597,album
0