O takim tytule pisałem kilka lat temu notki na salonie24.pl. Wówczas nie miałem świadomości, dokąd wiedzie ta moja droga, którą wiele lat temu zainicjowałem - zupełnie przypadkowo.
Napisałem kilka słów, o początkach mojej drogi do... - zapraszam do lektury;
Nie pamiętam już dlaczego, ale w pewnym momencie zdecydowałem, że muszę opuścić kościelną ławę, w której zasiadałem ponad czterdzieści lat. Najprawdopodobniej zdecydowała o tym Biblia. Po chwili studium, zrozumiałem że z rzymskim kościołem jest coś nie tak, gdyż wiele aspektów opisanych w Biblii, kościół rzymski odwrócił o 180 stopni. Jako żółtodziób odebrałem to jako sprzeniewierzanie się Bogu, o którym pojęcia zielonego nie miałem. Pamiętałem jedynie z lekcji religii że jest duchem, lecz cóż znaczy być duchem to już tajemnica pana boga była.
Z kościoła rzymskiego nie jest łatwo odejść. Jak śpiewa zespół Harlem - jakaś niewidzialna siła tłamsi człowieka, napawa strachem i przerażeniem. Wówczas nie miałem świadomości, że chodzi o programy cybernetyczne, więc w myślach kołatało się, że to pan bóg się zdenerwował, iż nie chcę do kościoła chodzić. Pierwsze cztery miesiące sklasyfikowałem jako człowieczy dramat. Człowiek zauważa, że siedzi na wielkiej kupie gruzu, który ostał się z jego religii, i nawet nie ma się komu w mankiet wypłakać, albowiem jedynym bogiem jakiego znał , był rzymski jehowa, który okazał się być diabłem. To były ciężkie do przetrwania cztery miesiące.
Przeglądając bezwiednie internet, trafiłem niegdyś na idź pod prąd tv, gdzie dwóch gości jechało po władzy jak po łysej kobyle, a gdy usłyszałem o czym gadają, stwierdziłem że Marian i Paweł , jakby cytują moje myśli. Od tamtej pory miałem internetowych kumpli o 13:00, którzy ładowali moje akumulatory tak, że klękajta narody. Dzięki nim odżyłem, wyciągnęli mnie z marazmu i przywrócili chęć do życia. Kiedy zorientowałem się, że Pawła nazywają pastorem, postanowiłem zalukać o czym tenże pastor rozprawia, gdy jest pastorem, a nie politykiem - tak jak o 13:00.
Jak tylko obejrzałem jego przypadkowo wybrane nauczanie, tak w mig obejrzałem pozostałe, gdyż stwierdziłem, że chłop wie o czym gada , potwierdzając tym samy wszystko to, co już samodzielnie z Biblii wyczytałem. Po jakimś czasie dokoptowałem do kościoła domowego w Łukcie, gdzie powiedziano mi rozmaitych jutuberskich telewizjach, co to panie święty tyle o Biblii gadają, że strach. Obejrzał ja wsio co w internetach było, i dopiero wtedy zacząłem jako takie biblijne studium, gdyż dopiero po wysłuchaniu kilku tysięcy godzin rozmaitych nauczycieli i pastorów, wiedziałem na tyle dużo, żeby móc samodzielnie zajrzeć do tejże niebywale zagmatwanej KSIĄŻKI.
Bardzo dobrym programem dla początkujących jest TAJEMNY PLAN, jeno Fabek jak się rozgada, to odcinka przed upływem 3-4 godzin nie weźmie i nie skończy. Dzięki jego paplaninie, człek z początkującego staje się już kimś, kto ze Świadkami Jehowy w konkury może stawać śmiało, a nawet spowodować, że Świadkowie więcej już do takiego Fabianowego studenta nigdy nie wrócą, choćby nawet ich zapraszał. Tak się złożyło, że niegdyś zostaliśmy z żoną zaproszeni na nabożeństwo do zboru Świadków Jehowy. Przemili ludzie, którzy zostali poddani jakieś niedorzeczności. Jeden z braci zboru, przeczytał werset z Listu Pawła o wieczerzy, by następnie dorobić do tego jednego wersetu tak niebywale rozbudowaną filozofię, że panie święty pod wrażeniem to ja byłem przeogromnym. Dodam jeno, że gdyby doczytał myśl Pawła kończącą się w wersecie następnym, to nabożeństwo trza byłoby przerwać, albowiem wszystko co ustalono w tym zborze, jest jedną wielką błazenadą, żeby nie powiedzieć skalkulowanym przez jakiegoś kozopasa OSZUSTWEM.
Po powrocie do domu napisałem krótką notkę z tego zdarzenia, z myślą, że dam ją do przeczytania dziewczynom, znajomym mojej żony, które zaprosiły nas na to nabożeństwo, albowiem bardzo je szanuję i cenię, zatem nie mogę przecież bezczynnie patrzeć, jak moje znajome ze wsi w której mieszkam, poddawane są jakiemuś oszustwu, które stanowi oczywistą oczywistość. Jak się okazało, panie nie mogą czytać takich notek, póki prezes ich zboru tego najsampierw sam nie weźmie i nie przeczyta, po czym pozwoli im przeczytać, albo nie pozwoli. Tak się złożyło, że ten pan prezes był kiedyś u mnie w chałupie z innym bratem i żeśmy se pogadali merytorycznie. Zaproponowałem wówczas obu mężczyznom powrót do korzeni i swoją pomoc, jednakowoż moja oferta nie spotkała się chyba z aprobatą, skoro do tej chwili nic się niezadziało.
Takie właśnie zdarzenia zdecydowały , że zabrałem się za biblijne studium napstroszony jak tygrys, coby z takimi demagogami, żerującymi na ludzkiej dobroci , uczciwości i czystości serca wreszcie zrobić jakiś porządek, bo dla mnie wiejskiego chłopa , takie praktyki stanowią tak niebywałą ohydę, że odraz z byka chętnie w kałduna bym przyfasolił jednemu z drugim i basta. Ponieważ z protestantami wcale lepiej w internetach nie jest, to w krótkim czasie stałem się internetowym milicjantem, ścigającym rozmaitych demagogów po świecie całym, aż wreszcie wyrzucono mnie z interneta na zbity pysk, tak, że mogłem jeno zajrzeć do programu tv, emitowanego na Wirtualnej Polsce. Stwierdziłem wówczas , że istnieje jakiś system - jakby naczyń połączonych, który powoduje, że wszyscy oszuści mają się internetowo dobrze, a osoby domagające się prawdy i sprawiedliwości, mogą se najwyżej w lesie pokrzyczeć. do baby jagi.
Tak to zyskałem święty spokój od internetu na parę lat, które to lata spędziłem w oryginalnych tekstach biblijnych, zapisując wszystko co wiem w komputerze. Dojrzałem wreszcie do tego, by móc zabrać głos, lecz zamiaru takiego nie miałem, albowiem czyniąc rekonesans wśród swoich znajomych, opowiadając im o różnych rzeczach , które są w Biblii zapisane , a o których to świat ten pojęcia zielonego nie ma - zostałem przez wszystkich bez wyjątku uznany za jakiegoś oszołoma, i tak się moja przygoda wzięła i skończyła. Dopiero gdy poznałem Jacka NJK z Olsztyna, z którym to pojechaliśmy niegdyś w teren nagrywać gwiazdki niebieskie, podczas konwersacji stwierdziłem, że facet nie jest zgorszony tym co do niego gadam, a nawet zainteresowanie wykazuje, konkludując, że powinienem swoją wiedzę opublikować.
Pieczęć pod Jacka zachętą podbił pewien nieznajomy mi mężczyzna, który zaczepił mnie w Olsztynie gdy wracałem w roboczym gajerze z jakiegoś pobliskiego obiektu, należącego do firmy w której pracowałem - pytając o różne kwestie związane z wodą. Idąc ze mną słuchał mojego monologu, by na odchodne zapytać, co ja tutaj robię w drelichu , posiadając taką wiedzę? Odpowiedziałem, że nie mam pojęcia, ale w tym kraju wszyscy uczciwi ludzie w drelichu chodzą, to i ja chodzę.
Tak to zainicjowałem jutuberskiego bloga Fizjoterapia Grupa 3, na koncie założonym niegdyś przez moją córkę, na którym to blogu w ciągu półtora miesiąca - o ile dobrze pamiętam, pogodziłem cały skłócony religijnie i politycznie świat, coby nikt tego czytać panie święty nie chciał, prócz garstki osób, które skierował tam Jacek NJK, z czego jeden jegomość Tomek ,stał się moją zmorą, która nie dała mi nic powiedzieć, albowiem pisał dłuższe hejty niż ja notki. Wszystko dobrze się skończyło, z Tomkiem już się zaprzyjaźniliśmy, żyjemy teraz jak sułtani swingu, o których śpiewa Mark Knopfler i Dire Straits. Bloga tego następnie usunąłem w całości, choć był bardzo dobry , jednakowoż stwierdziłem, że skoro nikt nie chce czytać, czegoś, co stanowiło plaster miodu na wszystkie ludzkie serca, gdyż całą winę za wszystkie zła tego świata scedowałam tam na naszego Ojca, to na cóż toto miejsce w jutubie ma zajmować. Blog ten w rezultacie okazał się być jakby symulacją końca świata, którą wszyscy mieli w wiadomym miejscu, a gorzką PRAWDĘ panie święty, to ja tamuj wziąłem i przemilczałem.
Tak też i ja zapisał w swoim kajeciku w LENOVIE, iż proszę aby odblokowano mi dostęp do salonu 24.pl, który miałem zablokowany przez zadanie mi bana , za pisanie biblijnych notek, a następnie bez publikacji tegoż zapisu, zapisałem to we własnym komputerze, całkowicie o tym zapisie zapominając. Po kilku dniach, o dziwo- dostęp do salonu uzyskałem, coby pisać wszystko to co mam do napisania, albowiem w moim Lenovie od wielu miesięcy siedziały wszystkie tajemne i niewidzialne moce, które się zapoznały z zawartością Lenova i podjęły decyzję, że jednakowoż wieśniak sujkowski prawdę bierze i gada.
Tak powstały moje blogi, podczas pisania których zaistniała wiedza, o której pojęcia zielonego przed inicjacją blogów nie miałem, co uzmysłowiło mi, że jestem prowadzony przez programy Elohim dobrą drogą, choć wielokrotnie zapisywałem rzeczy, które czyniły ze mnie durnotę i oszołoma , by po kilku miesiącach te właśnie rzeczy, stały się niekwestionowalnym stróżem i autorytetem prawdy, którą na blogach zapisałem . W między czasie spotkałem przy furtce Jacka Kowalskiego - mojego sąsiada, który stwierdził, że jestem pogromcą autorytetów, przez co w ułamku sekundy zakumałem, dlaczego moja pisanina pozostawała dotąd bez echa. Wieśniaka, który zagnał w kozi róg wszystkich noblistów i wielkich uczonych, to lepiej panie święty żeby widać na salonach nie było wcale a wcale, bo jak potem ludowi bożemu wytłumaczyć się z tego i śmego.
Jednakowoż to nie zburzyłem wszystkie ziemskie autorytety, jeno programy Elohim, które widząc czystość moich intencji, wiedzy mi nie żałowały, stąd też i stary świat przestał istnieć dzięki ich pracy, a nie mojej. Ja tylko pukałem w klawisze LENOVA, a prawdziwa wiedza pojawiała się on - line, w trakcie opracowywania danego tematu.Ponadto jutuberskie materiały niejako same pokazywały mi się na ekranie, cobym do nich zajrzał. Za każdym razem okazywało się, że odnajdowałem tam jakieś brakujące ogniwo, które w ułamku sekundy scalało wszystkie zapisy istniejące na moich blogach
Stąd też i nie mam żadnych wątpliwości, że moja wiedza nie stanowi jakiegoś kolejnego OLABOGA KOSMICI, lecz jest owocem wieloletnich starań, dociekań, i wytężonej intelektualnej pracy człowieka OBURZONEGO na rzeczywistość zaistniałą w imperium rzymskim, a nie darmowa zajawka pochodząca z jakiegoś objawienia kosmitów, czy też Ojca Pio, w którego przypadku zastosowano technologię mind control, przekazując informacje nie pozbawione dualizmu. Całą tę historię z Ojcem Pio uznaję osobiście in plus, albowiem odczytałem to jako dobrą wolę pozostającej w ukryciu kościelnej władzy, która marzy, aby wreszcie ktoś uwolnił ją zwiezienia, który sama sobie nieświadomie zapodała, o czym wielokrotnie na blogach już wspominałem.
Demagogia = UTOPIA =SAMOZAGŁADA.
marek sujkowski
Polak.
Pozostałe moje blogi;
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/
https://www.salon24.pl/u/marix392/
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/
https://www.salon24.pl/u/niebo/
https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura