"Marność nad marnościami, mówi Kaznodzieja, marność nad marnościami, wszystko marność".
Księga Kaznodziei Salomona 1,2
Często mędrzec woła w pocie swego trudu:
Czyż porywy serca to nie kupka brudu?
I wszystko przetkane bólem i cierpieniem,
a to coś dokonał, zapłacisz zmartwieniem.
Wybudować można parki i ogrody,
pozakładać zieleń, stawy dla ochłody,
cały zastęp służby sprowadzić do domu,
nabyć stad bez liku; "Szans nie dać nikomu",
nagromadzić złota, skarbów sztuki zacnych,
bywać wśród artystów, pięknych kobiet znacznych.
I tak stać się wielkim, nad wszystkich bogatym,
a do tego jeszcze być mądrości bratem!
Czego oczy pragną... dać im bez wahania,
sercu nie odmawiać z życia radowania!
Jednak, gdy się spojrzy na swe dzieła wszystkie,
na ich trud i mozół i co było zyskiem,
wszystko jest marnością , podprawione smutą ,
gonitwą za wiatrem, wskroś z nicości nutą!
Zarówno głupoty i ludzkie mądrości,
czyż nie są przyczyną gniewu i zazdrości?
Klucza tych zagadek próżno szukać w głowie,
co nie do pojęcia - miłość ci opowie.
I tu pieśń potrzebna o wielkiej miłości,
która nie ma równych w swej doskonałości!
J.G.
Źródło: Kalendarz Chrześcijański
Komentarze