2 listopada
Poprzez mogilny mrok cmentarzy
Prześwietla lampek krocie
W blasku ich nikt nie zauważy
Szarej mogiły tuż przy płocie.
Nie widzi nikt jak ślad łopaty
Znaczy się ostro w czarnej glebie
Nie słyszy nikt, jak łkają kraty
Jedyny świadek w tym pogrzebie.
I nie wie nikt, jak ktoś żył w celi
I wyrok śmierci nosił w sobie
Jak resztę życia swego dzielił
Myślą o chwili tej - przed grobem.
I nikt też nie wie, jak się rwała
Dusza w mrocznej celi Kaes.
Dłoń już bezsilna drut targała
W bezsensie walki widząc sens.
Jak nocą matki dłoń sterana
Na drogę śmierci krzyż - kreśliła
A on nie wiedział czy do rana
Łożem mu prycza czy mogiła.
I nikt nie widział jak to ciało
Padło jak kłoda kulą ścięte
Martwe. A przecież tak żyć chciało
Walką złamane, bólem zgięte.
A matka tylko list dostała,
Że wyrok...resztę łzy jej skryły.
Od słów tych skroń jej posiwiała.
I syna nie ma i mogiły.
Janina Pielechowska
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura