8 listopada
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Koalicja 13 grudnia sukcesywnie swymi działaniami zaczyna obejmować niemal każdy fragment naszego życia publicznego i są tego skutki. Nie mamy CPK, ani budowy elektrowni atomowych, rozbudowy dróg i kolei, zapaść panuje w szpitalach i wymiarze sprawiedliwości, chaos w rolnictwie, przemyśle i handlu, coraz więcej osób bez pracy i bez nadziei na poprawę. Jedynie to, co rośnie to nasz dług publiczny i radość rządzących z realizacji ich zamierzonych działań, co także przekłada się na rzekomy wzrost poparcia w sondażach dla rządzących partii. W planach rządzących istnieje także nowa ustawa, która w praktyce zablokuje rozpowszechnianie w Internecie i na mediach społecznościowych, tych treści, które zostaną uznane za niepożądane przez rząd.
Patrząc na te wszystkie zdarzenia, można odnieść wrażenie, że obserwujemy jakiś rodzaj nieudanego i bezsensownego spektaklu napisanego przez szaleńca, w którym szydzi się nie tylko z fundamentalnych spraw życia zbiorowego, ale także z ludzkiej pamięci i racjonalności.
A jednak w tym zbiorowym szaleństwie rządzących – jest jakiś plan, jakiś cel i kres, ku któremu się zmierza. Celem tym nie jest bynajmniej jakiś nowy ład społeczny, nowy lepszy świat, który nie mógł wcześniej zaistnieć, bo przeszkadzały jego istnieniu poprzednie władze i ideały. Celem tym nawet nie jest zniszczenie i zemsta na przeciwnikach politycznych. Jest nim coś gorszego. Chodzi o wyrobienie w ludziach przekonanie i postaw, które umożliwią w niedalekiej przyszłości sprowadzenie państwa polskiego, już nawet nie do landu w UE, ale jakiejś ubogiej wioski, z której najlepiej szybko emigrować. Większość dorosłej populacji Polaków ma zwyczajnie dojść do przekonania, że nie mamy szansy na to by kierować sobą, by mieć swoje państwo, podmiotowość, suwerenność i własne cele, tak wewnątrz jak i na zewnątrz. To co polskie ma być nie tylko wstydliwie ukrywane, wyszydzane i profanowane, ale ma się stać w świadomości mieszkańców Polski przesłanką do zhołdowania siebie obcym. Oni nie tylko dobrze nas użyją, ale także uchronią nas przed polskością, przed nami samymi.
Ten antypolski i prawdziwie zbrodniczy plan realizuje się już na naszych oczach, a wielu z nas doświadczając absurdów, dewastacji i niemocy w naszym codziennym życiu poddaje się, dezerteruje, popada w apatię i rezygnację. Nie byłoby tej apatii i dezercji u wielu, gdyby nie milczenie i jakaś niemoc, u naszych elit intelektualnych, także przewodników duchowych, którzy widząc zło jakże często milczą, miast odważnie wołać o nawrócenie i zachęcać do czynu. Ta rezygnacja i apatia najbardziej cieszą rządzących i pozwala im na jeszcze większe spustoszenia, ośmiela do radykalizacji haniebnych działań. Ludzie zwyczajni, pozbawieni czasu i możliwości pogłębionego spojrzenia na życie publiczne – łatwo ulegają propagandzie i manipulacji, nie mając zaś dojrzałych i odpowiedzialnych przewodników, sami łatwo błądzą, a błędy ich bywają zachwalane, a tym samym zło się jakoś w nich umacnia. Milczenie zatem elit jest także w tym kontekście zawsze jakąś formą zgody na zło, a nawet współpracą ze złem. Przyjdzie kiedyś za to odpokutować i tym ludziom prostym, zwyczajnym, i tym kolaborującym ze złem elitom.
Tu pojawia się myśl: a może ten rząd 13 grudnia z całym tym złem ostatecznie jest dla nas sprawiedliwą karą za ten nasz nieład, pobłażliwość, naiwność i przede wszystkim brak sprawiedliwości i przezorności, brak rozumu w działaniach przeszłych? Jeśli tak, to czy ta kara nawróci nas na drogę dobra i używania rozumu?
Dziękuję za uwagę, z Panem Bogiem!
Profesor i Wykładowca Akademii Zamojskiej Paweł Skrzydlewski
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka