Dokładnie dekadę temu w listopadzie 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu "wydalił" z siebie haniebny wyrok w sprawie jaką mieszkająca we Włoszech Finka Soile Lautsi wytoczyła Włochom. Matka dwójki dzieci uczęszczających do publicznej szkoły, gdzie na ścianach sal we wszystkich szkołach wisiały krucyfiksy poczuła się dyskryminowana tym widokiem. Skargę rozpatrywała Sekcja - Izba II złożona z następujących sędziów: sędziów: Françoise Tulkens - przewodnicząca, Antonella Mularoni, Vladimiro Zagrebelsky, Danutė Jočienė, Dragoljub Popović, András Sajó i Işıl Karakas, którzy jednogłośnie orzekli, że krzyże z sal szkolnych powinny zniknąć. I oto polski? rzecznik praw obywatelskich, którego nazwiska nie wymienię z szacunku dla klawiatury mojego komputera, gdzie mianem katolików określa się 92 proc. naszego społeczeństwa, a co dziesiąty Polak ocenia swoją wiarę jako głęboką, okazję dziesiątej rocznicy tego haniebnego wyroku wykorzystał by zaprosić Andrása Sajó do Polski i odznaczyć go Honorową Odznaką RPO, za Zasługi dla Ochrony Praw Człowieka. W tym wiekopomnym "wydarzeniu uczestniczyły inne koncesjonowane autorytety prawnicze, których nazwisk nie wymienię z tych samych powodów jak wyżej. Znane polskie przysłowie "Gość w dom - Bóg w dom" , zastąpione zostało równie znanym i jakże odekwatniejszym "Gość nie w porę gorszy od Tatarzyna."
