markerek222 markerek222
147
BLOG

Spokojnie o rzeczy ważnej, okiem obywatela

markerek222 markerek222 Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

Aktualnie mamy do czynienia z atakiem na media który bulwersuje całą publikę.

Rzecz jest ważna acz przewidywalna. Skończy się jak zwykle, czyli całkowitym opanowaniem mediów rządowych ( bo przecież, od lat już nie publicznych) przez opcje rządową. Czy odbywa się to w czasie roku czy w czasie tygodnia to nie ma większego znaczenia.

   Zawsze będzie to kolejny rekord do pobicia i zapewne następna ekipa zrobi to jeszcze szybciej i jeszcze bardziej brutalnie i z jeszcze mniejszym poszanowaniem prawa.

 Kto się interesuje sportem to wie, że nie ma takiego rekordu którego nie można pobić. (nawet niebotyczne 8,90 Beamona w skoku w dal także już nie jest rekordem)

I w tym rozgardiaszu medialnym troszkę niknie nam sprawa Kamińskiego i Wójcika która, wydaje się, znacznie bardziej znacząca dla nas jako obywateli pseudo demokratycznego państwa jakim stała się Polska.

 I teraz krótki rys historyczny na spokojnie i bez zawziętości.

W/w Panowie byli autorami nieudanej prowokacji której celem było oskarżenie A.Leppera o korupcję, przy okazji wydania decyzji o przekwalifikowaniu gruntów rolniczych.

    Prowokacja nie wypaliła tylko i wyłącznie dlatego że ówczesny prokurator krajowy, Kaczmarek, cierpiał na bezsenność i szwendał się po nocy po hotelu Mariott. Całkiem przypadkiem, przechodząc koło apartamentów Śp Kulczyka oparł się zmęczony o drzwi i poprosił (całkiem przypadkiem) o szklankę wody.

A później już poleciało.

W tej samej prowokacji brali też udział wysocy rangą urzędnicy którzy wyrokami sądów zostali w tej sprawie skazani.

I jeszcze jedna uwaga. „Prowokacja” to brzmi strasznie ale przy działaniach antynarkotykowych , mafijnych, korupcyjnych raczej bez tej metody będziemy całkowicie bezradni.

  Warto też przypomnieć kalendarz tych zdarzeń bo wyjaśni nam to dlaczego prezydent sięgnął w 2015r po ułaskawienie.

T.z.w. afera gruntowa to 2007r. .Zwycięskie dla PO wybory to też 2007 tylko parę miesięcy po aferze . Warto przypomnieć że Kamiński zostaje jeszcze na swoim stanowisku szefa CBA (bo jak stwierdził Tusk : zostawił Go bo był gwarantem że politycy koalicji rządzącej będą się Go trochę bali) aż do afery hazardowej.

   Kamiński zaczyna być niebezpieczny dla Tuska bo jest zbyt dociekliwy i wylatuje z roboty w 2009r.

   Do czasu pierwszego procesu mija aż 6 lat . To nawet jak na nasze standardy , wyjątkowo długo . Tym bardziej że jest to czas kiedy prokuratura jest w rękach koalicji rządzącej.

   Wreszcie przed wyborami 2015r zapada wyrok . Wyrok z którego śmieją się nawet zapiekli wrogowie Kamińskiego i PIS-u.

   Rozgrzany sędzia Łączkowski skazuje go trzy lata więzienia. Wszyscy wiedzą że rozprawa drugiej instancji może zrealizować się nawet za kolejnych 6 lat w międzyczasie całkowicie niszcząc karierę.

I tu wkracza prezydent stosując prawo łaski w oparciu o niezwykle skomplikowany art. 139 w brzmieniu „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

     Stopień skomplikowania powyższego zapisu prawnego, jak się okazuje , przekracza możliwości intelektualne większości polityków i wyborców t.z.w „demokratycznej opozycji”

      Umiejętność czytania ze zrozumieniem tekstu na poziomie elementarza Falskiego, okazuje się także sporym wyzwaniem dla niektórych przedstawicieli t.z.w. nadzwyczajnej kasty.

   W związku z tym, ukazują się sążniste analizy prawne, niezwykle jałowe ale za to napisane językiem prawniczym ( czyli naprawdę niezrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy) z których absolutnie nic nie wynika, ponieważ prawo łaski nie jest nigdzie indziej zapisane. Nie ma także żadnych odniesień w aktualnie obowiązującym prawie.

  Te prawne wygibasy, zwane analizami, odwołują się do konstytucji kwietniowej i marcowej czyli źródeł przebrzmiałych, nieaktualnych i nieobowiązujących. Nam w roku 2015 pozostaje wyłącznie art. 139 konstytucji. Z 1997r . Właśnie tą, noszoną przez wszystkich spod znaku gwiazdek.

   W każdym demokratycznym państwie nikt by się tym dalej nie zajmował, ale my nie jesteśmy w demokratycznym państwie. My żyjemy w tzw. demokracji liberalnej (czyli pseudodemokraci).

  Różni się ona od normalnej demokracji, m.innymi tym, że z całej opowieści Monteskiusza i Looka o trzech władzach które powinny być niezależne ale wzajemnie się kontrolować i blokować zostało im jedynie stwierdzenie że władza sądownicza ma być niezależna i kropka. To oczywiście sprymityzowany pogląd ale czego wymagać od ludzi którzy nie pojmują znaczenia prostego zdania ; Ala ma kota.

   Biorąc to pod uwagę Rząd zgłosił stosowne zapytanie do TK i otrzymał jedyne sensowne wytłumaczenie : Prezydent dysponuje prawem łaski i jest to jego prerogatywa.

    Ale przecież nie dla nadzwyczaj inteligentnej kasty sędziów. W pierwszym kroku sąd po prostu umarza dalsze postępowanie. Czyli robi dokładnie to co powinien zrobić. Uznaje że prezydent zastosował swoja prerogatywę i wladza sędziowska już dalej nie sięga Ale to co jest możliwe w demokracji nie jest możliwe w demokracji liberalnej.

Władza sądownicza, pełniona przez nadzwyczajną kastę nie może przecież być ograniczana. Spodziewać się należy że już wkrótce nasza nadzwyczajna kasta poczuje się upoważniona do decydowaniu o naszym zbawieniu. Wtedy wreszcie będzie porządek a o tym kto pójdzie do nieba decydował będzie sędzia Tuleja, albo Łączewski ewentualnie Przymusiński z Bodnarem.

  Przyznaje, że troszkę mi się ulało, ale przykro mi skonstatować że tak wielu moich rodaków wykazuje taki prymitywizm w myśleniu i nie dziwie się że nazywamy ich pseudo elitą.

   Mam sporo lat i pewnie nie doczekam zawalenia się tej pseudodemokraci ale nawet umierając nie zmienię poglądu, że to nie może przetrwać. Dalsze ciągnięcie sytuacji gdzie władza sądownicza coraz bardziej wyrywa się spod jakiejkolwiek kontroli innych władz i (przede wszystkim) obywateli skończyć się musi sędziokracją . UE zaś, jako strażniczka tej sędziokracji będzie coraz bardziej przypominała demokrację socjalistyczną i się rozpadnie podobnie jak obóz socjalistyczny.

Nie będzie to rozpad ideologiczny, tylko raczej gospodarczy. Ale to materiał na inną notkę.


markerek222
O mnie markerek222

starszy pan, kiedyś w prl-u pracownik budownictwa a nawet członek pzpr. Po zmianie bezrobotny ale krótko. Następnie całkiem przyzwoita kariera w korporacji a nawet w kilku korporacjach. Dzisiaj emeryt - nieco zchorowany bez politycznych ambicji. Mieszkam na wsi i mam dystans.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo