Nie wiem na ile prawdziwe są ostatnie rewelacje na temat przeszłości Polańskiego. To, że kiedyś wyrządził krzywdę nieletniej Samancie, to wiadomo, czyli był zdolny do bezwzględności i bezmyślnego egoizmu. Mnie trapi to, że ten inteligentny i nieprzeciętny człowiek, którego wielokrotnie słyszałem a jego filmowe dzieła chłonąłem przez lata, jest teraz, kolejny raz publicznie poniewierany. Polański, który przez całe swoje dorosłe życie tworzył z bardzo rzadko spotykanym u innych szacunkiem dla widza, sam jest znowu odzierany z godności. Znam poglądy Polańskiego na wiele spraw, często ich nie podzielam lub mam wręcz przeciwstawne, ale wydaje mi się, że poznałem go na tyle by nie myśleć o nim tylko źle, przeciwnie, myślę o nim z wdzięcznością za to co stworzył i co mi ofiarował.
Modlę się za Romana Polańskiego, o siły dla niego i jego rodziny, by przetrwał ten koszmar, nawet jeśli ponosi za to pewną odpowiedzialność. I wcale nie zapominam o tych, których skrzywdził.
Komentarze