Trasa: Nowy Sącz – Nawojowa – Sokolik – Sapalska Góra – Florynka – Brunary – Śnietnica – Izby – Przełęcz Pułaskiego – Mochnaczka – Łabowa – Nowy Sącz
Dzisiaj kolejna propozycja trasy, dość podobna do ostatniej. A więc zaczynając od Nowego Sącza jedziemy w stronę Krynicy drogą krajową DK75. W Nawojowej przez urzędem gminy skręcamy w lewo na Popardową. Czeka nas tutaj dość ostry podjazd pod górę. A tam czeka na nas ogrodzony teren ze śmigłowcem i tabliczka „Już otwarte” choć zamknięte na kłódkę.
Jesteśmy na żółtym szlaku, który jest alternatywą dla trasy Nowy Sącz – Grybów – Gorlice dla bardziej wymagającego rowerzysty i lubiącego off road. Zatem żółty szlak wiedzie z Nowego Sącz przez szczyty gór Sokolik, Sapalska Góra i Kozie Żebro. Trzeba przyznać, że jadąc od strony Nowego Sącza na trasa ma strome podjazdy i miejscami trzeba prowadzić rower szczególnie przed Sapalską Górą i szczególnie przez Kopcem.
Ale nam takie trudy nie straszne więc kontynuujemy podróż nawet z rowerem na barkach i mijamy lokalna drogę łączącą Bogusze z Kamianna, aby dalej pozostać na złotym szlaku, który prowadzi nas do Florynki. Żółty szlak prowadzi dalej przez Ropę do Gorlic a ponieważ byłem tak ostatnim razem to teraz postanowiłem zmienić trasę i we Florynce skręcając w lewo w kierunku Grybowa jadąc droga wojewódzka skręcić następnie na Brunary i Śnietnicę. I tym sposobem dojeżdżamy do Banicy i Izb, czyli pod sama Lackową, czyli jedna z moich ulubionych szczytów.
Ostatnio kiedy tam byłem, czyli dwa miesiące temu, ośrodek jeździectwa konnego był nieczynny i podobnie dzisiaj. Ale ponieważ lubię zwiedzać tą okolice to tym razem postanowiłem udać się trasa konno-rowerową na Przełęcz Pułaskiego. Po drodze mijamy cerkiew Michała Anioła. O dziwo była otwarta, choć w pobliżu nie było nikogo, ani żadnych zabudowań w promieniu kilku kilometrów.
Do samej przełęczy nie udało mi się dojechać. Dotarłem do zielonego szlaku, a potem ukazał się ostry podjazd więc odpuściłem sobie mając w pamięci niedawne prowadzenie roweru na barana. Choć według mapy było blisko.
Krążąc wokół Lackowej niestety straciłem cenny czas za który później przyjdzie mi zapłacić. Bowiem wracając z Przełęczy Pułaskiego do Izb straciłem prawie godzinę. Z Izb udajemy się bowiem Transgranicznym Szlakiem Rowerowym do Mochnaczki przy drodze Nowy Sącz – Krzyżówka – granica państwa w Muszynce.
I tutaj pojawia się problem, bowiem chciałem wrócić do Sącza przez Tylicz, Muszynę i Piwniczną doliną Popradu, ale było już po godzinie 19 a ja nie miałem świateł przy rowerze. Ta droga zajęła by mi prawie 2 godziny zatem odpadała i pozostało mi wrócić do Sącza przez Mochnaczkę Wyżną i Łabową. I ostatecznie w Sączu byłem po 20, a wiec w sam raz przez nastaniem ciemności.
31 lipca 2013
"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości