Martynka Martynka
1113
BLOG

DAJ MI TĘ NOC...

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 25

 

 

Od kilku miesięcy można obserwować gorączkowe zabiegi rządzącej partii, mające na celu zapewnienie wygranej w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Sprawa nie budziłaby podejrzeń, ani złych emocji, gdyby PO czyniła te zabiegi w ramach obowiązującego prawa i obyczaju. Każda partia polityczna dąży do zdobycia władzy i jej utrzymania, jest to rzecz naturalna, jednak w przypadku PO jest inaczej.

Otóż ta partia chce wygrać wybory w sytuacji doprowadzenia do ruiny finansów państwa, pokazania swojej niekompetencji we wszystkich dziedzinach(od gospodarki, poprzez wojsko, służbę zdrowia, na szkolnictwie kończąc), stworzenia fatalnego wizerunku Polski za granicą, galopującej drożyzny w sklepach, podnoszenia podatków i szalejących cenach paliw na stacjach.  Do tych zaledwie kilku grzechów PO, należy dodać grzech główny, można rzec śmiertelny, niewybaczalny – scedowanie na Rosję wyjaśniania śmierci polskiego Prezydenta wraz z elitą wojskową i państwową oraz żyrowanie rosyjskich kłamstw, fałszerstw i dezinformacji. Takich działań żadnemu rządowi wybaczyć się nie da, na takie działanie jest tylko jedno, no może dwa określenia na „Z”.

W takiej sytuacji wyborów na dotychczasowych zasadach wygrać się po prostu nie da.

 I rządzący dobrze o tym wiedzą. Można robić Polaków w konia, ale w końcu ten koń się odwinie i woźnica dostanie kopa, wiec trzeba pomyśleć nad tym, żeby temu koniowi założyć odpowiednie klapki na oczy. Dodatkowym motywatorem podejmowanych w gorączce działań, mających dać wygraną za wszelką cenę, jest świadomość nieuchronności kary.

Tak więc w grę wchodzi nie tylko groźba przegranej, przejście do roli opozycji i wesołe nic nie robienie przez kolejne lata, ale w grę wchodzą sądy, trybunały i inne dotkliwe konsekwencje swojej, delikatnie mówiąc niekompetencji.

Politycy rządzącej formacji są może nieudolni, słabi intelektualnie, nieporadni, ale wyrachowania i cynizmu nie sposób im odmówić.

Podjęli już decyzję o zakazie płatnych spotów wyborczych oraz umieszczania bilbordów, co zostało wymierzone przede wszystkim w PIS, które  w przeciwieństwie do rządzących nie ma zaprzyjaźnionych telewizji, stacji radiowych czy gazet, które za darmo, charytatywnie non stop emitują reklamę rządzącej formacji. Jednak na tym nie koniec. Cała rzesza klakierów i cyngli może nie wystarczyć do wygrania wyborów, a te wybory muszą wygrać, muszą, bo inaczej „dupa zbita”.

Co więc planuje partia miłości?? Oczywiście wyjść naprzeciw oczekiwaniom ukochanych obywateli i ogłosić dwudniowe wybory. W końcu, jak to premier pięknie ujął:

Wielu ludziom byłoby wygodnie, gdyby ten czas głosowania był trochę dłuższy”.

Chciałoby się rzec - ludzki pan.

Szkoda tylko, że  premier, a także prezydent wykazują się taką ignorancją nie tylko wobec prawa, konstytucji, ale też wobec przyjętych zwyczajów. Już sobie wyobrażam, co by się działo, gdyby to za czasów rządów PiS wyszła taka propozycja. Marszom sprzeciwu, listom protestu i krzykom wyłysiałych od wyrywania włosów autorytetów nie byłoby końca. Dwudniowe wybory są niezgodne z konstytucją, co podkreślał już wielokrotnie Jarosław Kaczyński, który w przeciwieństwie do D. Tuska i B. Komorowskiego jest doktorem prawa. Konstytucja nie pozostawia wątpliwości, w artykule 98 czytamy:

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu”.

Każdy, kto ukończył choćby podstawówkę rozróżnia liczbę mnogą od pojedynczej, czym jak widać wielu z tzw elity pochwalić się nie może.

Otóż tłumaczę: dzień oznacza słownie – jeden dzień, a nie dni. Żadne  wykręty tego nie zmienią. Tak jak wiemy, że ziemia jest okrągła, tak dzień pozostanie jednym dniem,  a nie dwoma czy trzema. PiS zapowiedział zaskarżenie do TK zmian w prawie wyborczym, jednak, jak przyznał z rozbrajającą szczerością jeden z profesorów prawa: nawet jeśli TK uwzględni skargę PiS, to wybory się odbędą i nie będzie można zmienić wyniku wyborów post factum.

Niech żyje praworządność!

Jak widać determinacja pozostania przy władzy w obawie przed bolesnymi konsekwencjami jej utraty, zaciemnia obraz i zaczadza umysł. Oto dzisiaj Jacek Michałowski z Kancelarii Prezydenta oznajmił:

Mogę powiedzieć tylko, co przewiduję: że wybory będą dwudniowe”

Cóż nie trzeba być prorokiem, aby wiedzieć, że prezydent podpisze wszystko, co wyjdzie z sejmu, wiec i tą ustawę klepnie, bo przecież nikt nie chce widzieć swoich kolegów partyjnych na ławach oskarżonych. Oczywiście będzie to złamanie konstytucji, a skutkiem utrata kontroli nad przebiegiem wyborów, gdyż noc pomiędzy głosowaniami może okazać się decydująca dla wyników.

To właśnie na tą jedną noc komisje stracą z oczu urny wyborcze, nad którymi cuda dziać się będą.

Chciałoby się zaśpiewać: „Daj mi tę noc, tę jedną noc”.

http://www.tvn24.pl/0,1699874,0,1,szef-prezydenckiej-kancelarii-przewiduje-dwudniowe-wybory,wiadomosc.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Dwudniowe-wybory-pomoga-Platformie-Obywatelskiej,wid,13197425,wiadomosc.html?ticaid=1c255&_ticrsn=5

http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/pis;dwudniowe;wybory;do;trybunalu;konstytucyjnego,33,1,788001.html

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka