Martynka Martynka
6115
BLOG

TAJEMNICA SALONKI NR 3

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 48

 

Lektura dokumentu, zwanego raportem Millera przynosi wiele zaskakujących informacji oraz zagadek. Jedną z nich jest sprawa zniknięcia, a raczej nie odnalezienia rejestratora eksploatacyjnego K3-63, który zapisywał czas, wysokość barometryczną, prędkość oraz przeciążenia pionowe. Jest to o tyle interesujące, że ów rejestrator, w porównaniu z pozostałymi, był pokaźnych rozmiarów, o czym można się przekonać oglądając zdjęcia na stronie 62 wspomnianego dokumentu. Kto wie, może wessały go smoleńskie błota, jak ponoć miały wessać swego czasu kokpit, który jednak miał odnaleźć w jakimś super tajnym hangarze, a po którym de facto ślad wszelki zaginął.

Kolejną nie mniej intrygującą sprawą, która nie daje mi spokoju, jest jednodniowa, ekspresowa i w dodatku nielegalna przebudowa salonki numer 3 w samolocie TU 154 M, wykonana na dzień przed wylotem delegacji z D. Tuskiem i na trzy dni przed wylotem delegacji z Prezydentem na czele. Jak głosi ludowe przysłowie „co nagle to po diable” i w tym wypadku najwyraźniej czort maczał swe paluchy. Otóż, jak można przeczytać na stronie pierwszej, załącznika trzeciego do raportu MakMillera:

W dniu 06.04.2010 r. na polecenie Szefa Techniki Lotniczej 36 splt nakazanozmianękonfiguracji wnętrza samolotu z 90 na 100 miejsc dla pasażerów (rys. 1). Zmiana ta dotyczyła trzeciego salonu”.

Na dowód dokonanej zmiany, zamieszczono  skan jednej strony z „Książki obsługi statku powietrznego Tu 154 M nr 101 (90A837)”gdzie widnieje niewyraźny opis wydarzenia, które miało mieć miejsce 06.04.2010 roku. Zapis, jak łatwo zauważyć, wyraźnie różni się od pozostałych, jednak nie mnie przesądzać o jego wiarygodności.

 Zastanawia mnie w tej całej, jakże dziwnej sprawie kilka kwestii. Przede wszystkim, czy to możliwe, czy jest taki zwyczaj, praktyka, czy zdarzyło się to kiedykolwiek i gdziekolwiek wcześniej, aby samowolnie, na dzień, czy trzy dni przed wylotem ważnej delegacji państwowej dokonywać tak istotnych zmian w wyposażeniu VIP-owskiego samolotu? To nie jest przecież problem dostawienia 5 krzeseł w rzędzie,  które mogą mieć od biedy inny kolor, czy materiał, ale zerwanie w salonce dla VIP wewnętrznego poszycia, wyrwanie zamontowanych foteli, stolików, zamontowanie nowych, posprzątanie, uporządkowanie. Mało tego, aby dokonać tak gruntownej zmiany należy uprzednio zaprojektować nowe pomieszczenie, zamówić odpowiednie fotele, o takim samym kolorze, co pozostałe, wykonane z takiego samego materiału, posiadające wymagane certyfikaty itp. Itd.

Czy komisja MakMillera posiada odpowiednie dokumenty, które by poświadczały złożone zamówienie na fotele do samolotu Tu 154 M? Kto i kiedy rozpisał przetarg, wybrał firmę, czy dokonał zakupu niezbędnego wyposażenia salonki numer 3? Kto dokonał przeprojektowania salonki nr 3?

Zakup foteli do państwowego samolotu to nie wyprawa do sklepu meblowego po dowolny fotel. Skan  karty z książki obsługi oraz lakoniczna informacja, że zmiany dokonano samowolnie , nie jest żadną informacją, dowodem, a jedynie wzbudza podejrzenia, co do celowości zamieszczenia takiej informacji w raporcie komisji państwowej. Jaki mógł być cel zamieszczenia informacji o samowolce 36 splt, która  to samowolka, jak sama komisja podkreśla, nie miała wpływu na przebieg katastrofy?

Od jakiegoś czasu, a konkretnie od czasu skrupulatnych blogerskich analiz stenogramów rozmów z kokpitu, jak i rozmów z wieży smoleńskiej, pojawia się kwestia drugiego samolotu z delegacją, którym mieliby lecieć wyłącznie wojskowi z generałem Błasikiem na czele. Potwierdzeniem tej hipotezy mogą  być także upublicznione kilka miesięcy temu przez Polsat News stenogramy rozmów z COP w Warszawie, z 10 kwietnia, w których przewija się wątek Jaka 40, którym miał lecieć generał Błasik wraz z pozostałymi wojskowymi. O drugim samolocie mówili oficerowie  nadzorujący loty samolotów wojskowych w dniu wylotu delegacji. Można więc uznać, że byli najbardziej na bieżąco, jeśli chodzi o skład oraz ilość samolotów wylatujących rankiem 10 kwietnia z Okęcia. W tym miejscu należy dodać, co dodaje kolorytu całej sprawie, że cała generalicja udająca się do Katynia została usadowiona właśnie w owym przerobionym na gwałt  saloniku nr 3 samolotu Tu 154 M. Gdyby nie modyfikacja salonki nr 3, dla generałów zabrakłoby miejsca w części VIP – owskiej.

Czy tu tkwi tajemnica salonki nr 3?

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka