Sprawa ujawnienia drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej przez „niezależnych blogerów” z Rosji, od początku rodziła wiele pytań związanych z motywacją osób, które tego dokonały. Czy niezależni blogerzy byli tylko przekaźnikami, czy może głównymi inspiratorami całej akcji nie wiadomo, ale już dzisiaj jest pewne, ze zdjęcia te pochodzą od ludzi będących tam na miejscu , jako urzędnicy państwowi. Można się domyślać, że za całą akcją stoją rosyjskie służby specjalne. Niewiele jest bowiem osób, które miały dostęp do sal w prosektorium , a zwłaszcza do ciała Prezydenta RP.
Upublicznienie zdjęć w oczywisty sposób uderza nie tylko w rząd Tuska, jego urzędników, rodziny ofiar, ale także w nas wszystkich. Jest to bowiem poważne naruszenie tej sfery związanej ze śmiercią człowieka, której naruszać nie wolno. Polskie służby, choć wiedziały o całej sprawie od końca września nie były w stanie skutecznie przeciwstawić się tej publikacji, by ochronić godność zabitych. I tutaj powstaje pytanie: cóż takiego poruszyło służby rosyjskie, że zdecydowały się na tak drastyczne kroki wobec Polaków?
Wydaje się, że odpowiedzią na to pytanie może być jutrzejsza konferencja poświęcona katastrofie smoleńskiej, podczas której zostanie wygłoszonych wiele niezwykle ciekawych referatów przez naukowców z Polski i z zagranicy. Również kwestia ostatnich ekshumacji i związanych z nimi ustaleń nie była bez znaczenia. Nit w ciele ofiary, zmasakrowane po śmierci zwłoki, wreszcie zamiana ciał i sam fakt, że doszło do ujawnienia skali tych drastycznych działań, musiały spowodować poruszenie na Kremlu. Nie powiodła się także próba wprowadzenia na konferencję smoleńską, lansowanej od dawna w polskiej sieci, a mającej, jak się dzisiaj okazuje, mocnych sprzymierzeńców w Rosji , hipoteza maskirówki, jako alternatywnej hipotezy dla badań Zespołu Parlamentarnego.
To wszystko sprawiło, że po oświadczeniu wydanym przez Antona Sizycha, dzisiaj głos zabrała jego koleżanka blogerka Tatiana Korucuba, od której miał otrzymać zdjęcia ofiar. Zdecydowanie zaprzeczyła, że ma coś wspólnego z opublikowaniem zdjęć, twierdząc, że nie interesuje jej katastrofa polskiego rządu, gdyż ma swoje problemy. Ten brak zainteresowania sprawą katastrofy smoleńskiej nie przeszkadza jej jednak zdecydowanie opowiedzieć się za hipotezą maskirówki i nawoływać do ukarania winnych tej zbrodni. W jej wypowiedzi pojawiły się też konkretne zarzuty pod adresem polskich władz:
„Po pierwsze, należy rozumieć, kto w pierwszej kolejności jest zainteresowany w rozpowszechnianiu tych zdjęć. Oczywiście, że nie Rosja. To niezbędne samej Polsce, by ujawnić i obnażyć ślady przestępstwa. Co oznacza, że wielu Polaków nie zgadza się z działaniami polskich komitetów śledczych dotyczących wyjaśnienia przestępstwa. Po drugie, dlaczego polski rząd tak oburzyła publikacja zdjęć? Dlaczego nie jest tak oburzony istotą problemu, a dokładnie imitacją katastrofy, w rzeczywistości zaplanowanym zabójstwem polskiego rządu, jeśli wierzyć komentarzom i zdjęciom. Dlaczego przedstawiciele Polski domagają się, aby rosyjskie służby odnalazły autora zdjęć? Odpowiedź jest oczywista - polskie służby nie są w stanie same odnaleźć autora zdjęć i chcą zrobić to rękami Rosjan. Rozumieją, że autora należy szukać przede wszystkim wśród polskich przedstawicieli - ale zrobić tego sami nie są w stanie, nie wystarcza możliwości. Dlatego polskie media rozkręcają zamieszanie wokół blogerów, którzy zamieścili zdjęcia w internecie. Po trzecie, zamieszanie wokół zdjęć katastrofy jest niewygodne dla oficjalnych przedstawicieli Polski, ponieważ opublikowane zdjęcia powinny doprowadzić do dokładnego śledztwa i ekshumacji ciał poległych. Oni, mówiąc o moralności, żądają zablokowania zdjęć. Czyżby można było zablokować przestępstwo pod pretekstem moralności?”
Czyż oskarżenie rządu polskiego o krycie sprawców mordu nie jest formą groźby, zawoalowanego szantażu? Karacuba zdaje się mówić do polskiego rządu: skoro jesteście tacy moralnie w porządku, skoro nie macie nic sobie do zarzucenia, zróbcie ekshumacje wszystkich ofiar, pokażcie swoim rodakom, jak się zachowywaliście wtedy w kwietniu. Diabeł w ornat się przebrał i ogonem na mszę dzwoni. Rosjanka dodaje:
„Rezygnacja z ekshumacji to automatyczne przyznanie, że była to imitacja katastrofy. Nacisk strony polskiej na rosyjskie służby specjalne tylko potwierdza obecność strachu przed wyjaśnieniem tego przestępstwa. Wydawało się, że / polska strona/ powinna wykorzystać publikację zdjęć i żądać od strony rosyjskiej powtórnego, dokładnego śledztwa. Co robią polscy przedstawiciele? Zamiast śledztwa żądają wykasowania z internetu zdjęć"
Karacuba oskarża też polskie służby, o to, ze wystawiły swojego Prezydenta, wojskowych, parlamentarzystów na śmierć:
„Polskie władze rozdęły międzynarodowy skandal, przyciągnęli uwagę wszystkich krajów świata. Jednak - co jasne - Polska to nie ten kraj, z powodu którego USA będą blokować te zdjęcia w internecie. W ten sposób również pozycja polskiego rządu została umniejszona. Polskie służby specjalne pokazały swą niekompetentność i brak profesjonalizmu, pozwalając całemu rządowi, w pełnym zestawie wsiąść do jednego samolotu, w tym rzecz".
Czuć tutaj wyraźnie nutkę szantażu wobec polskich władz, a zarzut „rozdęcia międzynarodowego skandalu” może być właśnie jednym z powodów takich, a nie innych kroków ze strony Moskwy. O co tu może chodzić? Przecież Tusk i jego ekipa robili wszystko, by sprawa smoleńska nie wyszła poza granice Polski i Rosji. Wydaje się, że Moskwa wyraża w ten sposób swoisty żal, że Tusk nie przeciwstawił się działaniom zespołu Antoniego Macierewicza, a ten zdołał zebrać naukowców z całego świata, z renomowanych instytutów, co zapewne nie uszło uwadze tamtejszych władz i nawet uzyskało wsparcie finansowe w postaci zezwolenia na wykorzystanie laboratoriów, maszyn i komputerów do wielomiesięcznych badań. Czy podobno niezorientowana i nie interesująca się polskimi sprawami blogerka mogłaby ot tak sobie, bez inspiracji władz moskiewskich, sformułować tak mocne oskarżenia pod adresem polskich władz i polskich służb?
Czyżby sprawy wymknęły się spod kontroli, prawda jest już nie do zatrzymania, więc jak idziemy na dno, to wszyscy razem? Zdaje się, że Kreml już nawet nie obstaje przy wersji katastrofy, tylko za pomocą tzw niezależnych blogerów mówi wprost o mordzie, niedwuznacznie wskazując na współwinę polskich władz. Tusk i jego ekipa doczekali się tego, na co zasłużyli. Nie paktuje się z kagiebistami przeciwko własnemu prezydentowi, nie układa się planów z obcym mocarstwem, by zyskać kilka punktów w słupkach sondażowych, bo nawet ten podły czekista, choć podejmie grę, będzie wiedział, kto zasługuje na najwyższa pogardę.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/38768-kim-sa-blogerzy-ktorzy-opublikowali-drastyczne-zdjecia-z-miejsc-katastrofy-smolenskiej-gpc-zbadala-ich-przeszlosc
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/karacuba-nie-mam-nic-wspolnego-ze-zdjeciami-ofiar,1854920,6911
Inne tematy w dziale Polityka