Szef sztabu Donalda Trumpa, niejaki Corey Lewandowski został zatrzymany pod zarzutem przepychanki z dziennikarką. Stało się to podczas wiecu wyborczego na Florydzie. Grozi mu rok więzienia, choć zapewne zakończy się na grzywnie. W Polsce przed kilku laty podobną akcję zaczepną przeprowadził Stefan Niesiołowski wobec Ewy Stankiewicz. W naszej demokracji poseł objęty jest immunitetem, nic mu nie grozi. Co więcej liberalne media uznały, że to dziennikarka była winna bo sprowokowała krewkiego posła. Widać dobitnie, że w USA politycy, szczególńie prawicowi, są prześladowani, zaś w polskiej dojrzałej demokracji mają więcej praw, aby móc skupić się na sprawach partii, narodu i państwa. W Niemczech po sylwestrowej nocy policja otrzymała ponad 1000 zgłoszeń od poszkodowanych kobiet. Agresorami byli ludzie z innego kręgu kulturowego. Zatrzymano ich najwyżej kilku. I słusznie, wszak mieli prawo niewiedzieć, że obmacywanie kobiet bez ich zgody jest niezgodne z europejskim prawem. Dostali stosowne instrukcje obrazkowe pokazujące, że molestowanie jest złe, a nie molestowanie dobre. Teraz już wiedzą. Protestujący przeciwko agresji imigrantów Niemcy nie mają takich praw. Nikt im nie przesłał obrazkowej instrukcji o tym że protestować nie wolno, a nie protestować wolno. Narzędziem przekońywania były armatki wodne. Jam widać w USA panuje bezprawie, bowiem stosowania twardych reguł prawa równo wobec wszystkich to przejaw despotyzmu. Nasza europejska, lewicowa demokracja to wyższy stopień rozwoju. Tzw. "elity" decydują, a prawo to jedynie wskazówka. Grawitacja to jest Prawo równe wobec wszystkich, reszta to jedynie niezobowiązująca umowa!
Inne tematy w dziale Polityka
