Mat Szczasiuk Mat Szczasiuk
174
BLOG

O bezradności i zaradności w Polsce

Mat Szczasiuk Mat Szczasiuk Polityka Obserwuj notkę 0

 Wszystkim jest wiadome, że Polacy to naród niezwykle zaradny. Doświadczeni przez historię, ciągle zmuszani do radzenia sobie z przeciwnościami losu, Polacy mają w sobie ducha kapitalizmu, choć oni sami wolą do siebie tej myśli nie dopuszczać. Wolą zawierzyć duszę państwu i jak stado owiec przez głupiego barana prowadzone w przepaść, bezwiednie się mu podporządkować. 

Tytułując swoją notkę w taki sposób, miałem w pamięci dwie dość głośne ostatnio sprawy, tj. zapomogi państwowe dla ofiar nawałnic w centralnej Polsce i tzw. kampanię informacyjną prowadzoną przez bandę czworga. 

Rząd prześciga się z opozycją w dawaniu pieniędzy poszkodowanym przez burze i wichury, które ostatnio nawiedziły nasz kraj. Licytacja jest normalna, bo każda polityczna prostytutka przed wyborami chce dać jak najwięcej(konieczność czy charakter?). W końcu król musiał być zawsze hojny, jak powtarzał nam studentom wykładowca powszechnej historii państwa i prawa. Jak widać niewiele się od średniowiecza zmieniło. Finansowanie przez państwo szkód wyrządzonych przez naturę nie powinno mieć miejsca, a przynajmniej nie na taką skalę. Z trzech istotnych powodów:

1. Ludzie powinni się ubezpieczać, chyba że chcą ryzykować i ponosić ewentualne straty. Wyjątkiem powinny być takie sytuacje, gdzie ubezpieczenie np. plantacji papryki jest niemożliwe(nie wierzę, by ubezpieczyciel nie chciał ubezpieczyć warzyw, ale również tego nie wykluczam). 

2. Takie zachowanie uczy społeczeństwo bezradności. Po co mają podejmować jakieś starania czy działania asekuracyjne jak państwo im w razie czego zwróci.

3. Jest to niesprawiedliwe wobec osób, którym burza zniszczyła posesję, ale na ich nieszczęście nie było to tak medialne, by przyjechał premier, oraz na jeszcze większe nieszczęście tylko oni w całym powiecie ucierpieli. 

Zaradnością zaś wykazują się politycy. Z zaradnością tą idzie jednocześnie ich obłuda i pogarda dla prawa, które zresztą sami stanowią. Nowy kodeks wyborczy zabrania podczas kampanii posługiwać się spotami reklamowymi i wielkimi plakatami agitacyjnymi. Banda czworga to oczywiście obchodzi, wykorzystując możliwość przeprowadzenia kampanii informacyjnej. Rodzi się w mej głowie proste pytanie: po jaką cholerę ustanowiono takie prawo, skoro ci, którzy je uchwalili nie mają zamiaru się mu podporządkować? Nie mam pojęcia, ale Sejm w swej nieograniczonej mądrości pewnie nie zrobił tego przypadkowo. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka